Hiszpania to był zawsze bardzo trudny i wymagający rywal dla Polaków. Mierzyliśmy się z nimi 10 razy. Bilans tych pojedynków nie jest dla nas zachwycający. Zanotowaliśmy z nimi osiem porażek, a tylko raz udało nam się zremisować i raz wygrać. Ta jedyna wiktoria w historii miała miejsce w listopadzie 1980 roku. Spotkanie rozegrano na Estadio de Sarria w Barcelonie. Selekcjonerem drużyny narodowej był Ryszard Kulesza. Zwyciężyliśmy 2:1, a naszym bohaterem był Andrzej Iwan, wtedy gracz Wisły Kraków. To właśnie on strzelił dwa gole. Wystąpiliśmy w takim zestawieniu: Józef Młynarczyk - Marek Dziuba (89. Edward Załężny), Paweł Janas, Władysław Żmuda (kapitan), Adam Walczak (46. Wojciech Rudy), Leszek Lipka, Piotr Skrobowski (72. Krzysztof Adamczyk), Zbigniew Boniek, Włodzimierz Ciołek, Andrzej Iwan, Włodzimierz Smolarek (46. Janusz Kupcewicz).
Inaki Astiz podpowiada przed meczem z Hiszpanią. Przestrzega Polaków przed tym piłkarzem
Andrzej Iwan bramkarza gospodarzy Luisa Arconadę pokonał już w 19. minucie strzałem z lewej nogi z pola karnego. Emocjonująca była końcówka spotkania, w której padły dwie bramki. Najpierw rzut karny wywalczyli gospodarze. Wprawdzie bramkarz Józef Młynarczyk wyczuł zamiary strzelca Daniego, ale strzał był na tyle silny i precyzyjny, że nie zdołał go obronić. Jednak ostatnie słowo należało do Polaków, którzy w ostatniej minucie wyprowadzili akcję. Znów w roli głównej wystąpił Andrzej Iwan. Dostał piłkę na polu karnym i strzałem z prawej nogi w długi róg po raz drugi nie dał szans na skuteczną interwencję hiszpańskiemu golkiperowi. Nie mamy nic przeciwko temu, aby w sobotni wieczór Robert Lewandowski powtórzył wyczyn Andrzeja Iwana. W końcu na zwycięstwo nad Hiszpanią czekamy już 41 lat. Tylko, czy to jest w ogóle możliwe...
Igor Angulo o szansach Polski z Hiszpanią. Mówi o SUSZY i formie Lewandowskiego