Arkadiusz Onyszko był świadkiem wielkiego zamieszania na antenie TVP w trakcie meczu między Finami a Duńczykami. Były reprezentant Polski był zaproszony do studia jako ekspert od duńskiej piłki i z wielkim przerażeniem oglądał sceny z udziałem Christiana Eriksena. Onyszko postanowił porozmawiać z "Przeglądem Sportowym" i powiedzieć, jak wyglądało realizowanie studia meczowego w tak trudnych warunkach.
Arkadiusz Onyszko powiedział o studiu meczowym w trakcie spotkania między Finlandią a Danią.
Onyszko, który gościł w trakcie studia meczowego przy okazji spotkania Finlandią z Danią, mówił, że obserwowanie tych zdarzeń z perspektywy eksperta telewizyjnego było wyjątkowo stresująco. Mimo walki Christiana Eriksena o życie TVP podjęła decyzję o kontynuowaniu transmisji. Decyzję stacji postanowił skomentować sam Onyszko, który powiedział, że program musiał trwać.
- Bardzo trudne chwile, szczególnie, że znam tego chłopaka. Wywodzi się z Odense, w którym grałem. Patrzyłem, jak defibrylator trzęsie jego całym ciałem, to było przerażające, ale program musiał trwać, musieliśmy coś mówić - mówi Arkadiusz Onyszko o kulisach zamieszania w trakcie trwania transmisji.
Onyszko broni Sylwii Dekiert
Były bramkarz reprezentacji Polski postanowił skomentować także postawę prowadzącej studia, Sylwii Dekiert. Golkiper wstawił się za gwiazdą TVP ,zaznaczając, że miała ona na sobie wyjątkowo dużą odpowiedzialność.
- Chciałbym wstawić się za Sylwią Dekiert, miała ogromnie trudne zadanie, ciążyła na niej wielka odpowiedzialność, nie można jej tak krytykować za pytania, które zadawała. Trzeba się w takiej sytuacji postawić, spróbować zrozumieć. Dla wszystkich był to niezwykle trudny wieczór - mówi medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku na łamach "Przeglądu Sportowego".