Czerczesow trafił do Legii Warszawa w październiku 2015 roku, zastępując na stanowisku zwolnionego kilka dni wcześniej Henninga Berga. Celem postawionym przed rosyjskim szkoleniowcem było natychmiastowe usprawnienie gry „Wojskowych”, a także zdobycie krajowego dubletu. 57-letni obecnie Czerczesow plan wykonał w stu procentach. Legia pod jego wodzą grała ciekawy dla oka futbol, oparty na dużej intensywności, zwłaszcza w końcówkach spotkań wyraźnie dominowała nad rywalami. Przygoda Czerczesowa z warszawskim klubem trwała jednak jedynie kilka miesięcy. Po zakończeniu sezonu obie strony nie mogły porozumieć się w kwestii przedłużenia umowy, doszło więc do rozstania. Do Warszawy trafił Besnik Hasi, a Czerczesow niedługo później objął reprezentację Rosji.
Piękny gest
Dzisiejszy mecz towarzyski podopiecznych Paulo Sousy ze „Sborną” sprawił, że Czerczesow miał okazję ponownie zawitać do Polski. Selekcjoner reprezentacji Rosji nigdy nie ukrywał, że bardzo miło wspomina zarówno pobyt w naszym kraju, jak i Legię Warszawa. Na dowód tego podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem zdobył się na bardzo miły gest. 57-latek przekazał specjalnie przygotowaną koszulkę tłumaczowi Adamowi Mieszkowskiemu, z którym współpracował za czasów prowadzenia „Wojskowych”, a który był odpowiedzialny również za tłumaczenie poniedziałkowej konferencji. Czerczesow wręczył swojemu byłemu współpracownikowi koszulkę reprezentacji Rosji z nr 10 i napisem „Adam” na plecach. Następnie obaj panowie przytulili się.
Reprezentacja Rosji – kandydat do medalu?
Po spotkaniu przeciwko Biało-Czerwonym podopiecznych Stanisława Czerczesowa czeka jeszcze jeden towarzyski sprawdzian. 5. czerwca „Sborna” zmierzy się z reprezentacją Bułgarii. Rosjanie na Euro 2020 zagrają w grupie B, a ich rywalami będą Belgia, Finlandia oraz Dania.
Stanisław Czerczesow objął reprezentację Rosji w sierpniu 2016 roku. Pod jego wodzą „Sborna” znakomicie zaprezentowała się na mistrzostwach świata w 2018 roku. Przed własną publicznością Rosjanie dotarli aż do ćwierćfinału, gdzie po rzutach karnych lepszy okazał się późniejszy wicemistrz świata – rewelacyjna Chorwacja.