Christian Gytkjaer, Lech Poznań, bramka, gol, radość

i

Autor: Przemysław Szyszka Christian Gytkjaer

Christian Gytkjaer po strzelonym hat tricku: Fajnie jest być bohaterem! [WYWIAD]

2018-08-03 9:22

Christian Gytkjaer (28 l.) w meczu z białoruskim Szachtiorem (3:1 po dogrywce) zaliczył hat tricka, a jego gole dały Lechowi Poznań awans do III rundy kwalifikacji do Ligi Europy. Duński snajper, który dwukrotnie trafił w dogrywce, przyznaje, że takie mecze dodatkowo go nakręcają. - Uwielbiam to uczucie - mówi Gytkjaer.

"Super Express": Zwycięstwo 3:1, zaliczony hat trick, awans. To był udany występ...
Christian Gytkjaer: Cieszę się z tych moich trzech goli, ale przede wszystkim cieszę się z awansu. Wciąż gramy w europejskich pucharach, przed nami coraz lepsi rywale, coraz ciekawsze mecze. Chcemy zagrać w fazie grupowej Ligi Europy i jesteśmy coraz bliżej. Cieszy też fakt, że zagraliśmy lepiej niż w poprzednich meczach. Stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych, sam mogłem strzelić więcej goli w pierwszej połowie.

- W przerwie meczu myślałeś o tych zmarnowanych sytuacjach?
- Nie, byłem nastawiony bardzo pozytywnie, bo potrafiliśmy grać dobre akcje i stwarzać sobie kolejne okazje bramkowe. Nie ukrywam, że tego nieco nam brakowało w poprzednich spotkaniach. Teraz już do przerwy mogliśmy wysoko prowadzić. Tak się nie stało, ale ostatecznie wygraliśmy i awansowaliśmy.

- Jesteś bohaterem. Jakie to uczucie?
- Bardzo fajne i nie ukrywam, że to też mnie nakręca. Z napastnikami jest tak, że kiedy trafiasz jesteś „tym dobrym”, jeśli spudłujesz - „tym złym”. Bohaterem albo antybohaterem. Na takim poziomie, w tak dużym klubie jak Lech, presja jest duża, ale też przez to satysfakcja napastnika, który strzela jest większa. Przyznam, że uwielbiam to uczucie, to jedna z tych wspaniałych rzeczy, kiedy grasz w piłkę. Wtedy czujesz, że ciężka praca i wysiłek na treningach są tego warte, że faktycznie są efekty.

- Hat trick daje szczególną radość?
- Oczywiście, jest to jakieś osiągnięcie i na pewno cieszy. Tym bardziej, że to mój trzeci hat trick w Lechu, w którym gram od roku, więc chyba nie idzie mi tak źle.

- Ile goli w tym sezonie da ci satysfakcję. Może 40?
- Na pewno powiedziałeś 40? To już bardzo dużo, ale ja ile byś nie powiedział, to ja nie stawiam sobie za cel żadnej konkretnej liczby goli. Nie wiem czy będzie ich aż tak dużo, ale z pewnością istotne będzie np. to jak długo utrzymamy się w Lidze Europy. Ja chciałbym zrobić postęp i zdobyć więcej bramek niż w poprzednim sezonie. Na zwycięstwa i gole napastników pracuje jednak cała drużyna, to wciąż jest gra zespołowa.

- Z Tibą i Amaralem w składzie będzie łatwiej strzelać gole?
- Tiba zagrał właśnie swój najlepszy mecz w Lechu i na pewno jest piłkarzem, który wnosi do drużyny wysoką jakość. Potrafi świetnie i dokładnie podać, moim zdaniem to bardzo dobry transfer. Dzięki takim piłkarzom poziom gry się podnosi, zespół się rozwija i mam nadzieję, że będzie to coraz bardziej widoczne. Z Szachtiorem Tiba zagrał świetnie. Amaral też był znakomity, zaliczył dwie asysty, są powody, żeby ich obu pochwalić.

- Grasz ostatnio mecze w pełnym wymiarze czasu, bez zmiany. Jak się czujesz fizycznie?
- Jest dobrze, cała sztuka polega na tym, by odpowiednio przygotować organizm do takiego wysiłku. Liczy się odpowiednie nawadnianie, właściwe odżywianie, zdrowy tryb życia. Są przecież piłkarze, którzy rok po roku grają 60 meczów w sezonie na wysokim poziomie, więc to jest możliwe. Trzeba być profesjonalistą, zadbać o jedzenie i picie, dobrze pracować na treningach i utrzymywać swoje ciało w dobrej formie. Oczywiście, ważna jest także odpowiednia regeneracja. W niedzielę na mecz ze Śląskiem będę już w pełni sprawny i gotowy na 90 minut, choć w sobotę nogi mogą jeszcze trochę boleć... W każdym razie wszystko jest pod kontrolą, nie narzekam.

Najnowsze