Finaliści Ligi Europy byli zaskakujący, obie drużyny na swojej drodze do meczu finałowego wyeliminowali bardzo znane zespoły m.in. Borussię Dortmund, RB Lipsk czy Barcelonę. Zwycięzca finału będzie miał prawo do gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Mecz był wyrównany, jedni jak i drudzy szukali przez długi czas odpowiedniej sytuacji do strzelania bramki na wagę zwycięstwa. Już na samym początku spotkania sędzia musiał przerwać grę ze względu na uraz Sebastiana Rodego. Kapitan Eintrachtu musiał grać do końca regulaminowego czasu z opatrunkiem na głowie. Druga połowa była o wiele ciekawsza i już w 57. minucie Joe Aribo znalazł sposób na pokonanie Kevina Trappa. Radość Rangersów nie trwała długo, bo po niecałym kwadransie, podopieczni Olivera Glasnera doprowadzili do wyrównania po trafieniu Rafaela Borre.
Pedro Tiba o krok od Legii! W niedzielę przejdzie testy medyczne [TYLKO U NAS]
Pierwsza część dogrywki była bardzo zacięta, w 96. minucie przed wielką szansą stanął Rafael Borre, którego w ostatniej chwili powstrzymał obrońca Rangersów. Oba zespoły przez zmęczenie i nerwy miały problemy z oddaniem celnego strzału na bramkę rywali. W 119. minucie przed stratą gola drużynę Eintrachtu uratował Kevin Trapp, świetnie interweniując po strzale Kenana Roofe'a. O zwycięzcy pucharu Ligi Europy decydowały rzuty karne. Wszystkie jedenastki zostały wykonywane pewnie, aż do pomyłki Aarona Ramseya. Walijczyka "wyczuł" niemiecki bramkarz. Rafael Borre wykorzystał bezbłędnie strzał z jedenastego metra i tym samym Eintracht Frankfurt został zdobywcą Ligi Europy.