Kibice i piłkarze Lecha Poznań z pewnością nie będą dobrze wspominać rewanżowego meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z Gandzasarem Kapan. "Kolejorz" do Armenii leciał po pewne zwycięstwo i przypieczętowanie awansu - szczególnie, że przecież u siebie wygrał 2:0 - tymczasem był bliski prawdziwej kompromitacji.
Już od pierwszych minut było widać, że podopieczni Ivana Djurdjevicia nie chcą się specjalnie przemęczać. Nie forsowali tempa, grali bardzo wolno, zupełnie bez przyspieszenia. Niestety nawet taka gra średnio im wychodziła, bo popełniali dramatyczne błędy w obronie. Gospodarze po ich złych zagraniach stworzyli sobie kilka okazji, ale przed przerwą zabraklo skuteczności.
Niestety w drugiej połowie Lech tyle szczęścia już nie miał. Dość szybko, bo zaledwie pięć minut po wznowieniu gry stracił gola na 1:0. Zamiast jednak odpowiednio zareagować i zaatakować, poszukać gola wyrównującego, zawodnicy "Kolejorza" stwarzali sytuacje, ale... rywalom. Dramatycznie spisywał się blok obronny, a Vernon De Marco, Nikola Vujadikonvić i Rafał Janicki zupełnie nie potrafili się w nim porozumieć.
A do tego doszedł też pech. Najpierw strzał życia oddał Gegham Haratunjan, który kapitalnie uderzył z rzutu wolnego w samo okienko bramki Matusa Putnockiego. Wynik 2:0 oznaczał, że Lech musi się wreszcie rzucić do ataku. Ale i tego nie zrobił. Choć jedną doskonałą sytuację miał. Piotr Tomasik trafił jednak w słupek.
Na szczęście jednak "Kolejorz" miał w swoich szeregach Łukasza Trałkę. Doświadczony pomocnik już w poprzednim sezonie pokazał, że w polu karnym rywala potrafi być naprawdę skuteczny i w Armenii potwierdził to po raz kolejny. W ostatniej akcji meczu wykończył głową dośrodkowanie Darko Jevticia i uratował Lecha przed dogrywką. Która niezależnie od wyniku końcowego i tak byłaby kompromitacją. A tak jest awans, ale niesmak z pewnością po nim pozostanie. I to jeszcze dość długo...
GANDZASAR KAPAN - LECH POZNAŃ 2:1 (0:0)
Bramki: Musonda 50, Harutyunyan 67 - Trałka 94
Żółte kartki: Nranjan, Swierczinskij, Chaczatrjan - Makuszewski
Gandzasar: Meliksetjan - Swierczinskij, Tomić, Iszchanjan, Chaczatrjan - Musonda, Jusbaszjan (64. Ohanjan), Angulo, Junior - Nranjan (83. Pogosjan), Harutunjan.
Lech: Putnocky - Cywka, Janicki, Vujadinović, De Marco - Gajos (60. Radut), Trałka - Makuszewski, Tiba (60. Jevtić), Tomasik - Gytkjaer