Wicemistrzowie Włoch rozstrzygnęli konfrontację z FC Zurich już w 77 minut. Po tym czasie było 3:0, a Szwajcarzy mogli powoli myśleć o powrocie do rywalizacji w ligowych rozgrywkach. Drobną nadzieję na szansę walki w rewanżu dał gol Kololliego z rzutu karnego. Mimo to, wciąż muszą strzelić na wyjeździe trzy gole, a to wydaje się być niemożliwym.
Bardzo duży udział w pogrzebaniu marzeń drużyny z Zurychu mieli Polacy. Arkadiusz Milik zaliczył asystę przy pierwszym z trafień, a Piotr Zieliński trafił trzeciego gola. Trzeba przyznać, że w tej sytuacji zachował się jak rasowy snajper. Podprowadzenie piłki, minięcie rywali i pewne wykończenie.
Swój udział w remisie z Olympiakosem Pireus miał też Tomasz Kędziora. Prawy obrońca Dynama Kijów zanotował asystę przy pierwszej bramce dla ukraińskiego zespołu. Mecz w Grecji zakończył się wynikiem 2:2, a sprawa awansu jest dalej otwarta.
Na Sinobo Stadium w Pradze na kilka minut pojawił się na boisku Jakub Piotrowski. Jego KRC Genk bezbramkowo zremisowało ze Slavią Praga. W pozostałych spotkaniach do sensacji doszło na Białorusi. BATE Borysow wygrało z Arsenalem Londyn 1:0. Jedynego gola zdobył Dragun.