Tomasz Frankowski i spółka operację "Aris" rozpoczęli w nocy z wtorku na środę. O godzinie 3.30 wyruszyli autokarem na Okęcie, skąd przez Budapeszt samolotem rejsowym polecieli do Grecji. W Salonikach żółto-czerwoni wylądowali wczoraj po godzinie 15.
Choć pierwsze spotkanie w Białymstoku wygrali Grecy 2:1, to panuje tam przekonanie, że jeszcze nie wszystko stracone i można powalczyć o awans.
- Spróbujemy sprawić niespodziankę - zapowiada Frankowski. W realizacji tego planu Jagiellonii nie pomogą jednak Thiago Cionek (24 l.) i Krzysztof Hus (19 l.), którzy zwycięstwo w Superpucharze Polski okupili kontuzjami. W samolocie do Grecji zabraknie także miejsca dla Przemysława Trytki (23 l.).
- Absencja Trytki nie jest spowodowana żadnym urazem. Po prostu musiałem coś zmienić. Dlatego przeciwko Arisowi postawię na Bartka Pawłowskiego i liczę na to, że będzie on naszą niespodzianką - tłumaczy trener Michał Probierz (38 l.).