Victor Sanchez, Adrian Siemieniec

i

Autor: cyfrasport Victor Sanchez, Adrian Siemieniec

Jagiellonia dziś pozna rywala w 1/16 finału Ligi Konferencji, a tu taka mina i słowa! Adrian Siemieniec zaczął zaskakująco po meczu z Olimpiją

2024-12-20 9:42

W czwartek krótko przed północą piłkarze Jagiellonii zakończyli wreszcie swój piłkarski rok 2024. Rok wyjątkowy, bo przecież przyniósł im ogrom nowych doświadczeń oraz emocjonalny rollercoaster. Od euforii po zdobyciu tytułu mistrzowskiego, poprzez gorycz lekcji odebranej od Bodo/Glimt w kwalifikacjach wymarzonej Ligi Mistrzów, aż po pełną zwycięstw jesień w fazie ligowej Ligi Konferencji. Trener białostoczan po spotkaniu z Olimpiją konferencję prasową zaczął dość niespodziewanymi słowami.

- Pierwszą reakcją po meczu było rozczarowanie - zauważył bez uśmiechu szkoleniowiec Jagiellonii. Jego podopieczni w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowali z zespołem z Ljubljany. Ten wynik oznaczał, że białostoczanie na samym finiszu wypadli z czołowej ósemki tabeli. Zajęli miejsce dziewiąte; zabrakło im dwóch goli, by wyprzedzić Cercle Brugge i zapewnić sobie grę w 1/8 finału LK. - Jesteśmy na dziewiątym miejscu; to tak, jakby skończyć zawody na czwartym, czyli takim najbardziej niechcianym miejscu - rozwinął poprzednie zdanie.

Szybko jednak Adrian Siemieniec uśmiechnął się szeroko. - A nie mamy prawa być rozczarowani! - sam siebie za wcześniejsze refleksje skarcił. - Gdy spojrzymy na miniony rok z dystansem, nie mamy na co narzekać! Znalazłbym w naszym życiu zawodowym parę gorszych momentów niż ten, w którym jesteśmy. Dlatego powinniśmy wyjść ze stadionu z głową podniesioną do góry i z dumą z powodu tego, co zrobiliśmy w tym roku – podkreślił opiekun Jagiellonii, któremu po końcowym gwizdku czwartkowego spotkania kibice białostoccy zgotowali gorącą owację.

Trener mistrzów Polski entuzjastycznie podsumował minionych dwanaście miesięcy. - To był dla nas fantastyczny rok, który w polskiej piłce klubowej należał do Jagiellonii! - zaznaczył. - Jesteśmy drużyną nie tylko rozpoznawalną w polskiej ekstraklasie, ale też taką, która zaczyna pokazywać się w Europie – podkreślił.

Przyznał też, odnosząc się bezpośrednio do meczu ze Słoweńcami, że jego przebieg był ceną, jaką drużyna zapłaciła za intensywność piłkarskiej jesieni. - Wiedziałem, że drużyna bardzo chce wygrać ale czułem, że... już nie ma z czego. Za nami ciężka runda, ostatni okres był dla nas bardzo trudny ze względu na liczbę wyjazdów i było widać, że drużyna jest zmęczona – wyjaśnił Siemieniec.

Jagiellonię w piątek czekają jeszcze dodatkowe emocje, tym razem już tylko „przy zielonym stoliku”. O godz. 13.00 w Nyonie odbędzie się losowanie par 1/16 finału Ligi Konferencji (zapraszamy na relację na żywo na portalu sport.se.pl). Duma Podlasia wpaść może w nim na zespół z 23. lub 24. miejsca końcowej tabeli Ligi Konferencji, a więc na Molde FK (pokonane niedawno przez Jagę 3:0), albo serbski zespół FC Bačka Topola (kilka tygodni temu uległ Legii 0:3). Spotkania tej fazy rozgrywek zaplanowano na 13 i 20 lutego 2025, pierwszy mecz białostoczanie zagrają na wyjeździe.

Sonda
Jak daleko zajdzie wiosną Jagiellonia w Lidze Konferencji?

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze