Lech Poznań z wielkim bólem przechodzi przez kolejne fazy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Wydawało się, że „Kolejorz” może powalczyć nawet o wyższe cele, gdy w I rundzie el. Ligi Mistrzów pokonał Karabach Agdam w pierwszym meczu. W rewanżu nawet prowadził 1:0, ale ostatecznie poległ i odpadł z tej rywalizacji w fatalnym stylu przegrywając 1:5. Później forma mistrza Polski bardzo falowała – najpierw zwycięstwo 5:0 z Dinamo Batumi, by potem zanotował z tą drużyną tylko remis. Porażka z Vikingurem na wyjeździe i awans wywalczony u siebie dopiero po dogrywce (gdyby obowiązywały stare zasady goli na wyjeździe liczonych „podwójnie”, to Lech odpadłby z tej rywalizacji). Pierwszy mecz z Dudelange Lech wygrał 2:0, ale nie porywał stylem. Zgoła odmienne odczucia wzbudza natomiast Raków.
Częstochowski klub rozpoczął rywalizację od II rundy el. LKE dzięki wygraniu Pucharu Polski. Tam najpierw zlał Astanę 5:0 u siebie, a potem przypieczętował awans wygraną 1:0 na wyjeździe. W III rundzie nie dał szans Spartakowi Trnawa, wygrywając 2:0 i 1:0. Ostatnim rywalem jest Slavia Praga, która w ostatnich latach świetnie radziła sobie w europejskich Pucharach, ale niespodziewanie Raków pokonał czeski zespół u siebie 2:1 i to w bardzo dobrym stylu, a gdyby nie zabrakło szczęścia (lub sędzia nie popełniłby tylu błędów) to wynik mógłby być dużo korzystniejszy. Jan Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem” bardzo chwalił podopiecznych Marka Papszuna, ale wciąż drży o awans Rakowa. Zgoła inaczej podchodzi do sprawy Lecha Poznań.
Jan Tomaszewski gani Lecha i chwali Raków. Ale rzeczywistość może być brutalna
Legendarny bramkarz nie może się nachwalić gry Rakowa Częstochowa. Nic dziwnego, bowiem podopieczni Marka Papszuna w meczu ze Slavią stracili dopiero drugiego gola we wszystkich 11 meczach, jakie rozegrali w europejskich pucharach. I to właśnie obrona może być kluczem do kolejnego sukcesu „Medalików” – Jedyny poukładany klub w Polsce, który ma doprowadzoną do maksimum grę na zero z tyłu i tak trzeba trzymać. A mając takiego Iviego Lopeza z przodu, zawsze coś może wpaść, bo Hiszpan może sam strzelić, albo wypracować sytuacje kolegom – powiedział Tomaszewski w rozmowie LIVE na „Super Express Sport”. Ma on jednak obawy co do awansu. – Czy wygra na Slavii? Slavia ma więcej atutów, nie oszukujmy się, a Raków ma dużo mniejsze doświadczenie w europejskich pucharach. Życzę im, żeby wygrali, bo to da im duży zastrzyk finansowy – podkreślił legendarny bramkarz.
Zobacz zdjęcia partnerki Iviego Lopeza! Kliknij w galerię poniżej:
Zdecydowanie bardziej oberwało się Lechowi, który paradoksalnie ma większe szanse na awans, choć prezentuje słabą grę. – Co do Lecha, to dostali prezent od UEFA, że mają takich słabych rywali. Tylko Karabach był zespołem na wysokim poziomie. Lech Poznań nie ma drużyny, mają zawodników klasowych na polską ligę, ale nie prezentują tego w europejskich pucharach – podkreślił Tomaszewski – Skazani są na awans, muszą ten dwumecz wygrać, ale musi nastąpić też „pranie mózgu” w tej drużynie, bo w ligowej rywalizacji nie mają żadnych szans – dodał były bramkarz reprezentacji Polski.