- Rywal będzie trudny, ale musimy grać tak, jak oczekuje trener i co nam wpaja od ponad roku - mówi nam kapitan Pogoni, Kamil Grosicki.
„Super Express”: - Na razie wygraliście wszystkie cztery mecze w sezonie, licząc ligę i puchary, więc chyba nastawienie jest pozytywne?
Kamil Grosicki: - Dobrze rozpoczęliśmy sezon, ale teraz będziemy się mierzyć z najsilniejszym przeciwnikiem. Duże wyzwanie przed nami, ale mam podobne zdanie jak nasz trener, który powtarza: Kto nie wierzy w awans, to niech nie wsiada do samolotu.
- Jak ty widzisz szanse na awans?
- Musimy grać swoją grę i nic nie zmieniać. Czyli tak, jak oczekuje trener i co nam wpaja od ponad roku. Nie możemy patrzeć na przeciwnika, bo jak zaczniemy kombinować, to nam nic nie wyjdzie. Znamy słabsze i mocne strony Belgów, i musimy zagrać naprawdę na wysokim poziomie.
- Straciłeś miejsce w reprezentacji, czy wobec tego mecze pucharowe i pokazanie się na arenie międzynarodowej motywuje ciebie dodatkowo?
- Jestem na tyle wiekowym piłkarzem, że nie nakręcam się dodatkowo, ale podchodzę ze spokojem. Traktuję te mecze jako nagrodę za dobrą grę w lidze i zajęcie 4. miejsca. To są jednak dopiero eliminacje do fazy grupowej, a gdyby udało się do niej awansować, to emocje zapewne będą większe także u mnie. Bardziej w tych meczach mają szansę pokazać się młodzi, bo ja nie muszę się pokazywać, ani nic udowadniać.
Piłkarz Rakowa o motywacji przed meczem z Arisem. Padły ważne słowa: „Możemy zrobić coś wyjątkowego”
- Podgrzałeś atmosferę wokół Pogoni w social mediach, zachęceniem przyjścia do niej Kamila Glika słowami: „Come to Pogoń”. Wynikało to bardziej z waszej przyjaźni czy problemów Pogoni w obronie?
- Kamil jest moim przyjacielem. Wiem, że ogląda mecze Pogoni, kibicuje mi i drużynie. Nie ma obecnie klubu więc w ramach żartu tak mu napisałem (śmiech). Byłem pewny, że ten wpis tak się „sprzeda”, bo w Polsce szybko się wyłapuje takie rzeczy. A już w przeszłości lubiliśmy podkręcać atmosferę w social mediach. Co do klasy piłkarskiej, to wiadomo, że Kamil prezentuje reprezentacyjny, najwyższy poziom, ale nie do mnie należą decyzje o jego zatrudnieniu.
- Poza wpisem było coś więcej? Namawiałeś go do powrotu do Polski, może do Pogoni?
- Nie ja decyduję, a w Pogoni zapewne wszyscy wiedzą, że Kamil obecnie nie ma klubu. Czy wróci do Polski? Na pewno będzie musiał niebawem podjąć decyzję, jeśli chce wrócić do gry. Byłem w podobnej sytuacji, bo gdy wracałem z Anglii, to podpisałem kontrakt z Pogonią pod koniec sierpnia. Wydaje mi się, że on znajdzie niebawem klub i życzę mu jak najlepiej.
- Abstrahując od tematu Glika, to nie obawiasz się, że trzy zespoły – Lech, Legia i Raków – „odjadą” Pogoni w nowym sezonie, bo bardziej się wzmocniły?
- Wiemy jaka jest sytuacja finansowa Pogoni, bo prezesi ostatnio się wypowiadali i trzeba ich zrozumieć. Robią wszystko, żeby klub jak najlepiej się rozwijał. Gdyby Pogoń była bogatsza, to transferów byłoby więcej, bo to normalne w piłce. Uważam, że ze składem który mamy, ten sezon będzie bardzo dobry. A dobry początek jeszcze bardziej nakręca drużynę.
Piłkarz Pogoni zdradził kulisy pracy z trenerem Portowców. Z tym się jeszcze nigdy nie spotkał