"SE": - Kto jest faworytem rewanżu ?
Łukasz Piszczek: - Wynik dwumeczu to wciąż otwarta sprawa. Wiemy, jak ciężki mecz przed nami. Pokazaliśmy jednak w tej edycji Ligi Europy, że potrafimy wygrywać na wyjazdach z groźnymi rywalami. Musimy zdobyć co najmniej jedną bramkę, jesteśmy w stanie to zrobić.
Łukasz Piszczek przed meczem Liverpool - Borussia Dortmund
- Jak przebiegało spotkanie z Juergenem Kloppem?
- Przywitaliśmy się jak starzy dobrzy koledzy. Z każdym z Borussii przywitał się bardzo serdecznie, w końcu zna tu wszystkich.
- Przywitał cię tak jak zawsze?
- Masz na myśli "rusz d..." (śmiech)? Na szczęście obyło się bez tego słynnego zdania (tak po polsku Klopp pokrzykiwał do naszych piłkarzy w czasie pracy w BVB, - red.)
- Po sezonie do Dortmundu wróci Jakub Błaszczykowski. Przebije się do składu?
- To na tyle dobry piłkarz, że poradziłby sobie w każdej drużynie. O tym, że Kuba wróci, dowiedziałem się z mediów. Trener Tuchel także, zresztą nie rozmawiałem z nim na ten temat.
- W Bundeslidze do Bayernu tracicie 7 punktów. Wierzycie jeszcze, że ich dogonicie?
- Strata punktowa do Bayernu jest bardzo duża, a do końca sezonu nie zostało zbyt wiele meczów. Bayern wciąż wygrywa i wiedzieliśmy, że będzie trudno ich dogonić. Nie rozmawiamy w szatni o możliwości zdobycia mistrzostwa Niemiec, mamy też inne cele, bo walczymy jeszcze w ćwierćfinale Ligi Europy i półfinale Pucharu Niemiec.