Manchester United jesienią nie sprostał RB Lipsk w fazie grupowej Ligi Mistrzów, przez co na wiosnę trafił do Ligi Europy. Tam szczebel po szczeblu pokonywał kolejnych rywali. Rozprawił się między innymi z AC Milan, zaś w półfinale okazał swą wyższość na drugą z włoskich ekip - AS Roma. W efekcie Anglicy zameldowali się w finale, który odbędzie się w środę, 26 maja na stadionie w Gdańsku. Z tego tytułu mogą liczyć na potężny zastrzyk gotówki do swojego budżetu. Kto wie - być może zostanie on spożytkowany na rynku transferowym.
Robert Lewandowski świętował urodziny córki Laury!
Zarobki za grę Lidze Europy naturalnie nie mogą się równać z tymi, które wpływają do kasy klubowej dzięki występom w Lidze Mistrzów. Tak czy inaczej dochodząc do samego końca rozgrywek można zainkasować solidnie pieniądze. Jaką kasę uzyskały "Czerwone Diabły"? Dotychczas za dostawanie się do kolejnych faz i pokonywanie szczebli Anglicy zarobili 5,5 mln euro. Kwota ta wzrośnie o 4,5 mln euro w przypadku porażki w finale, natomiast o 8,5 mln euro jeżeli podopieczni Ole Gunnara Solskjaera udowodnią w Gdańsku swoją wyższość.
Słabe liczby Lewandowskiego? To możliwe! Rekord Gerda Muellera może być nie do pobicia
Łącznie zatem w najlepszym wypadku Manchester United zarobi w Lidze Europy 14 mln euro. Nie są to duże pieniądze w porównaniu z gratyfikacjami płynącymi z gry w Lidze Mistrzów, ale z całą pewnością pozwalają chociażby na zainwestowanie na rynku transferowym w obiecującego zawodnika. Takich w Premier League z pewnością nie brakuje, a już do działu klubowego skautingu należy, aby ich wyłapać i zaoferować odpowiednie warunki rozwoju sportowego oraz finansowego.