Mecz pomiędzy obiema drużynami był niezwykle istotny. Przed pierwszym gwizdkiem Szwajcarów oraz Rumunów dzieliły w tabeli jedynie 2 punkty, jasnym więc było, że zwycięzca awansuje do dalszej fazy rozgrywek. Wszystko układało się świetnie dla gości, którzy w 84. minucie objęli prowadzenie. W doliczonym czasie gry do akcji postanowił jednak wkroczyć arbiter – Benoit Bastien. Po jednym z dośrodkowań bramkarz Cluj – Cristian Balgradean – wypiąstkował piłkę. 37-latek uznał jednak, że Rumun wcześniej faulował rywala i podyktował rzut karny, faulującego ukarał natomiast czerwoną kartką.
Balgradeana między słupkami zastąpił Grzegorz Sandomierski, ale nie był w stanie uchronić swego zespołu przed stratą bramki. Na domiar złego w szóstej minucie doliczonego czasu gry Szwajcarzy strzelili drugą bramkę, pieczętując tym samym swój awans do 1/16 finału. Po końcowym gwizdku goście z Rumunii dali upust emocjom. Ich złość naturalnie skupiła się na arbitrze, który – ich zdaniem – podjąć skandaliczną decyzję.
- Sędzia prawdopodobnie wyrzucił nas z rozgrywek dlatego, że jesteśmy Rumunami. Jesteśmy zbyt mali! Oni chcieli pewnie żeby Szwajcarzy przeszli dalej – grzmiał ukarany czerwoną kartką golkiper Cluj. Wtórował mu kolega z bloku defensywnego, Mario Camora. – Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. To była hańba – powiedział.
Lech Poznań zgarnął MILIONY za grę w Lidze Europy! Wiemy, ile dokładnie
Young Boys Berno dzięki zwycięstwu zajęło ostatecznie drugie miejsce w grupie i wywalczyło awans do dalszej fazy rozgrywek. Szwajcarzy znaleźli się jedynie za plecami włoskiej Romy, która zgromadziła 13 „oczek”. CFR Cluj zakończyło fazę grupową z 5 punktami, plasując się na trzeciej lokacie.