Podopieczni Jana Kociana kolejny raz zaprezentowali się zupełnie inaczej niż w spotkaniach ligowych. Od pierwszych minut nacisnęli na rywala, a po strzałach Marka Zieńczuka i Filipa Starzyńskiego piłka minimalnie minęła bramkę Metalista.
Wreszcie nadeszła 13. minuta. Wspomniany wcześniej Starzyński uciekł stoperom gości, otrzymał precyzyjne podanie z prawego skrzydła i uderzył obok Bohdana Shusta. Stadion eksplodował. Na chwilę. W tym samym momencie zareagował bowiem również arbiter, który zasygnalizował pozycję spaloną piłkarza "Niebieskich". Pytanie tylko, czy słusznie. Kamera nie dała dokładnej odpowiedzi.
Dobry dzień polskich klubów w Europie: Legia wygrała w Kazachstanie
Chorzowianie dominowali przez pierwsze trzy kwadranse. Po przerwie do głosu doszli faworyci z Charkowa. I zabili mecz. Ruch przestał atakować, a ataki rywali postanowił rozbijać przed własnym polem karnym. Pojawił się tylko jeden problem: Metalist wyraźnie aż tak daleko zapuszczać się nie miał zamiaru. I był w tym postanowieniu konsekwentny do ostatniego gwizdka arbitra.
Dla "Niebieskich" to drugi kolejny remis na własnym boisku w europejskich pucharach. W 3. rundzie eliminacji Ligi Europy piłkarze Jana Kociana zremisowali w takich samych rozmiarach ze szwedzkim Esbjerg fB.
Ruch Chorzów - Metalist Charków 0:0
Ruch: Krzysztof Kamiński - Marcin Kuś, Mariusz Malinowski, Piotr Stawarczyk, Dariusz Dziwniel - Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz - Jakub Kowalski, Filip Starzyński, Marek Zieńczuk (73. Roland Gigolaev) - Grzegorz Kuświk (76. Michał Efir)
Metalist: Bohdan Shust - Cristian Villagra, Papa Gueye, Olexandr Osman, Edmar - Cleiton Xavier, Chaco Torres (52. Oleg Krasnoperov), Denys Kulakov, Ayila Yussuf, Pavol Rebenok Jaja (64. Wołodymyr Homeniuk)
Żółte kartki: Zieńczuk, Babiarz
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail