Juventus - Lech. Siergiej Kriwiec wie, jak się zdobywa bamki z Juventusem Turyn

2010-09-16 7:30

Dwa lata temu w barwach BATE Borysów grałem z Juventusem w Lidze Mistrzów. Uzyskaliśmy dwa sensacyjne remisy 2:2 i 0:0. A ja w pierwszym meczu strzeliłem gola! Lech może pokusić się o jeszcze lepszy wynik - przekonuje Siergiej Kriwiec (24 l.) przed meczem z włoskim klubem w Lidze Europejskiej.

- Pamiętam to wszystko doskonale, bo takie chwile trudno zapomnieć - wspomina pomocnik Lecha Poznań. - Białoruskie gazety rozpływały się nad naszą grą przeciwko Juve, zrobiliśmy wówczas coś niewyobrażalnego - opowiada.

Przeczytaj koniecznie: Legia się kłóci

Obecny zespół Juventusu nie jest tak mocny, w ostatnim sezonie zajął w lidze dopiero 7. miejsce.

- Zgadzam się, że Juve to dziś całkiem inna drużyna, nawet nie ma co porównywać jej z ekipą, która grała z BATE - zaznacza Białorusin. - Nie zapominajmy, że jednak Juve to wielka marka i nie ma znaczenia, kto teraz prowadzi ten zespół i jacy piłkarze w nim grają. Juventus zawsze będzie groźny - uważa Kriwiec.

Patrz też: Rozpracowali Juve przed telewizorem

- Ale trener Jacek Zieliński powtarza, że mamy koncentrować się wyłącznie na naszej grze, a nie myśleć o Juventusie. W takich meczach jak ten z Juve, najwięcej będzie zależało od nas samych. Jeśli pokażemy to, na co nas stać, wszystko będzie w porządku - przekonuje Kriwiec.


Najnowsze