Sędzia, który pokazał dwie czerwone kartki w meczu półfinałowym Pucharu Portugalii Braga - FC Porto (1:1) obawia się o życie swoje i najbliższych. Arbiter usunął z boiska dwóch piłkarzy Porto, które prowadziło 1:0 od dziewiątej minuty spotkania.
W 70. minucie czerwony kartonik otrzymał Luis Diaz, a po jego faulu mecz został przerwany. Drugą czerwoną kartkę w siódmej minucie doliczonego czasu otrzymał Mateus Uribe za uderzenie rywala głową. Grając w dziewięciu Porto straciło gola w 12. min doliczonej minucie.
Po meczu szefowie Porto krytykowali arbitra, ale sprawa zrobiła się poważna, gdy zaczęto anonimowo kierować pod jego adresem poważne groźby, łącznie ze śmiercią. "Sytuację śledzimy bacznie, bo jest poważna. Tym bardziej, że na portalach społecznościowych zamieszczono telefon sędziego. To pogorszyło sprawę. Czyny te to atak na sferę prywatną" - napisała komisja sędziowska zaniepokojona rozwojem sytuacji.
Spotkanie rewanżowa odbędzie się w Porto 3 marca.(PAP)