Skandal na stadionie w Malmoe. Potężne wybuchy, ucieczka kibiców z trybun [WIDEO]

Pierwsza połowa przebiegała spokojnie zarówno na boisku, jak i na trybunach, ale po przerwie do akcji wkroczyli pseudokibice z Berlina. W 57. min z sektorów zajmowanych przez gości z Berlina zaczęły lecieć krzesełka, race i inne przedmioty, a towarzyszyły temu potężne wybuchy środków pirotechnicznych. Kibice zajmujący miejsca w bezpośrednim sąsiedztwie gorącego sektora zaczęli w popłochu opuszczać swoje miejsca. Arbiter z Turcji Halil Umut Meler uznał ,że w takich warunkach gra nie może być kontynuowana, tym bardziej, że race zaczęły padać również na murawie. Po kilku minutach w sektorze pojawiła się policja, która zapobiegła większym rozróbom. Być może jednym z powodów takiego zachowania fanów Unionu jest fakt, że ultrasi Malmoe przyjaźnią się z kibicami Herthy Berlin, czyli lokalnego rywala Unionu. Niemiecki Bild relacjonujący wydarzenia z meczu nazwał przyjezdnych kibiców z Berlina „piro-idiotami”. Przerwa w meczu trwała kilkadziesiąt minut i po niej można było w miarę spokojnych warunkach zakończyć mecz. Jedynego gola dla Unionu po przymusowej przerwie zdobył Sheraldo Becker (68.min). Berlińczycy mimo, że całą drugą połowę grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Andrasa Schäfera dowieźli korzystny dla siebie wynik do końca meczu.

Kamil Grosicki wprost o swojej absencji w ostatnich meczach reprezentacji Polski! Już się nie "gotuje" jak kiedyś [ROZMOWA SE]