To właśnie postawa chorwackiego rozjemcy wzbudziła najwięcej kontrowersji w rywalizacji wrocławskiego klubu ze Szwajcarami. Wicemistrzowie Polski odpadli z walki o fazę grupową Ligi Konferencji w kontrowersyjnych okolicznościach. Nawet mający spokojne usposobienie trener Jacek Magiera był wściekły na sędziego Strukana. - Cała trójka sędziowska była od początku do nas negatywnie nastawiona. Powinniśmy złożyć protest, żeby zrobiło się głośno o tym spotkaniu. Nas rozlicza się za wynik, tak samo powinno się rozliczać arbitrów - grzmiał na konferencji prasowej po spotkaniu opiekun Śląska Wrocław.
W podobnym tonie od początku wypowiada się prezes Śląska Wrocław Patryk Załęczny. - W tej chwili analizujemy wszystkie możliwości prawne. Niemniej jednak już teraz z całą pewnością mogę powiedzieć, że złożymy do UEFA protest odnoszący się do pracy arbitrów, którzy nie panowali nad boiskowymi wydarzeniami, a ich decyzje były kontrowersyjne - napisał na portalu X.
Portal meczyki.pl informował, że za słowami pójdą czyny. WKS miał złożyć skargę do UEFA i tak się dzieje. - Nasze odwołanie zostało wysłane do UEFA. Wylistowaliśmy wszystkie kontrowersyjne decyzje sędziego, które naszym zdaniem wpłynęły negatywnie na jego przebieg i eskalowało złą atmosferę na całym stadionie. Walczymy o dobre imię Śląska i polskich drużyn w Europie. Nie możemy być tak traktowani. Chcemy ten mecz rozstrzygnąć sportowo - tego domagamy się od UEFA - dodał prezes wrocławskiego klubu na portalu X.