Mecz Spartak - Legia

i

Autor: AP Photo/Pavel Golovkin Mecz Spartak - Legia

Sensacja w Moskwie! Legia wyszarpała zwycięstwo ze Spartakiem! Kastrati bohaterem!

2021-09-15 18:29

Lepszego początku w Lidze Europy Legia Warszawa wyobrazić sobie nie mogła! Choć mistrzowie Polski w starciu ze Spartakiem Moskwa nie byli faworytami, zagrali jak równy z równym, a co najważniejsze, wywieźli ze stolicy Rosji trzy punkty! Bohaterem spotkania został Lirim Kastrati, który w doliczonym czasie gry zdobył bramkę na wagę trzech punktów.

Spartak Moskwa - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramki: Kastrati 90+1

Żółte kartki: Gigot, Umiarow, Łomowitski - Wieteska, Johansson, Josue

Spartak: Maksimenko - Rasskazow, Gigot, Dżikija - Moses (82. Bakajew), Umiarow, Zobnin (23. Hendrix), Ayrton (71. Łomowitski) - Promes, Ponce, Larsson (82. Soboliew)

Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki - Johansson, Slisz, Charatin (55. Kastrati), Luquinhas (83. Muci), Mladenović - Emreli (82. Pekhart), Josue (90. Lopes)

Kibice Legii Warszawa na jesienne spotkania swojego zespołu w europejskich pucharach musieli czekać pięć lat. Ostatni raz Wojskowi w fazie grupowej wystąpili w sezonie 2016/17, kiedy to awansowali do Ligi Mistrzów. Tym razem udało im się wedrzeć do Ligi Europy, gdzie w grupie trafili na Napoli, Leicester City i Spartak Moskwa. I to właśnie z tym ostatnim klubem rozpoczynali walkę o awans.

Legia faworytem starcia w Moskwie nie była. Ale od pierwszych minut pokazywała, że nie zamierza się bać mocniejszego rywala. Bo to właśnie goście na początku atakowali nieco odważniej. W dodatku wydaje się, że już w pierwszych minutach mistrzowie Polski powinni dostać rzut karny za faul Ayrtona na Filipie Mladenoviciu, ale sędzia i VAR nie zareagowali.

W kolejnych fragmentach inicjatywę przejęli gospodarze. Swoje sytuacje mieli Ezequiel Ponce, czy Jordan Larsson, ale albo popełniali błędy, albo na straży stał Artur Boruc. Dużo więcej działo się po zmianie stron. Spartak atakował zdecydowanie bardziej zaciekle. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Samuel Gigot. Francuski obrońca miał mnóstwo miejsca w polu karnym rywali.

Po dośrodkowaniu z lewej strony oddał strzał głową, ale do szczęścia zabrakło mu milimetrów, bo piłka odbiła się od poprzeczki. Gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, "śmiertelny" cios zadała Legia. Kapitalną akcję lewą stroną przeprowadził Ernest Muci, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, w polu karnym zagrał na piąty metr, a akcję zamknął Kastrati. Kosowianin wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości i dał Legii trzy punkty.

Najnowsze