Legia Warszawa pokazała wielki charakter i wolę walki w eliminacjach Ligi Europy, gdzie w ostatniej rundzie walki o fazę grupową tych rozgrywek pokonała dużo lepszą od siebie Slavię Praga. Los nie był jednak dla warszawskiego klubu łaskawy, bowiem w grupie podopieczni Czesława Michniewicza trafili na dużo wyżej notowane zespoły – SSC Napoli, Leicester City i Spartak Moskwa. Choć rosyjski klub wydaje się być najłatwiejszym z trójki rywali, to i tak jest zespołem lepszym od Legii. Trener Czesław Michniewicz miał więc trudne zadanie, aby rozpracować Rosjan, zwłaszcza na ich terenie. Przebieg pierwszego spotkania „Wojskowych” w Lidze Europy nie był zaskakujący – to Spartak przeważał i miał więcej okazji do zdobycia bramki, ale Legia nie była skupiona tylko na obronie i próbowała kontrować. W jednej z akcji Filip Mladenović został zatrzymany przez jednego z rywali. Jak pokazały powtórki, wydaje się, że sędzia miał pełne prawo podyktować w tej sytuacji rzut karny dla „Wojskowych”!
Artur Boruc ma kłopoty! Wywołał skandal, teraz musi się gęsto tłumaczyć
Legia oszukana przez sędziów?
W jednej z akcji na początku spotkania Filip Mladenović znalazł się z piłką w polu karnym rywala. Jeden z obrońców ratował sytuację wślizgiem i co prawda zdołał trafić w piłkę, ale również bardzo mocno uderzył wyprostowaną nogą w piszczel Mladenovicia. Obrońca Legii zdołał podnieść się, ale nie odzyskał już piłki. Jak pokazują powtórki, sędzia mógłby w tej sytuacji podyktować rzut karny, ale nawet pomimo obecności VAR-u, tak się nie stało. Zobaczcie nagranie z tej akcji.