Klęska, kompromitacja, żenada, wstyd. Słów określających grę i wynik Legii w tym meczu można wymieniać w nieskończoność, ale po co dalej znęcać się nad wielkimi gwiazdami z Łazienkowskiej? To, że piłkarsko są od Napoli słabsi, było wiadomo już przed meczem. Ale całkowitego braku ambicji i woli walki nie można wytłumaczyć w żaden sposób.
Zobacz: Napoli - Legia w TV. Transmisja NA ŻYWO i STREAM LIVE ONLINE
W tej sytuacji bardzo komicznie brzmią słowa Ondreja Dudy sprzed spotkania, który stwierdził, że Legia zagra w Neapolu na 120 procent. No cóż, nie zagrała nawet na 20 procent, a sam autor tego stwierdzenia zszedł z boiska jako jeden z najsłabszych w swoim zespole.
Legii brakowało w starciu z Napoli praktycznie wszystkiego. Począwszy od umiejętności, aż po chęć pokazania się kibicom, którzy przed pierwszym gwizdkiem byli co i rusz atakowani przez miejscowych fanatyków. Pięć goli to duży kamień do ogródka warszawskiej defensywy, która zaprezentowała się wprost katastrofalnie. Zresztą to samo można powiedzieć o każdej innej formacji, a jedynym, który zasłużył na ciepłe słowa, jest Aleksandar Prijović. Dostał od trenera zaledwie pół godziny, ale zdołał zaliczyć asystę i zdobyć gola.
Wicemistrzowie Polski ponieśli jednak sromotną klęskę 2:5 i mogą oczywiście zapomnieć o dalszej grze w europejskich pucharach. Może to i lepiej, bo jeśli w takiej formie awansowaliby do 1/16 finału Ligi Europy, to w starciu z każdym rywalem śmierdziałoby prawdziwym wstydem, i to na skalę całego kontynentu.
SSC NAPOLI - LEGIA WARSZAWA 5:2
Bramki: Chalobah 32, Insigne 39, Callejon 57, Mertens 65, 91 - Vranjes 62, Prijović 92
Żółte kartki: Strinic, Chalobah
SSC Napoli: Gabriel - Maggio, Chiriches (79. Luperto), Koulibaly (68. Albiol), Strinic - David Lopez, Valdifiori, Chalobah - El Kaddouri, Insigne (55. Callejon), Mertens
Legia Warszawa: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Pazdan, Broź - Vranjes, Jodłowiec - Guilherme, Duda (71. Trickovski), Kucharczyk (79. Dyego) - Nikolić (60. Prijović)