- Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, mieliśmy zbyt wiele respektu dla rywali, ale nasza reakcja po przerwie była prawidłowa i to przyniosło efekt – powiedział strzelec bramki dla Pogoni Luka Zahović. Słoweniec zwrócił uwagę na jeden ważny element w grze Pogoni, który przyniósł wyrównującego gola. - Najważniejsze, że zaczęliśmy grać szybko, bo to przyniosło nam gola. Grosik odegrał mi z pierwszej piłki, co dało mi czas i dzięki temu miałem przestrzeń, żeby wejść w opole karne – tłumaczy Zahović. Rozegranie piłki przy akcji bramkowej było wręcz wzorowe. Akcje rozpoczął Kamil Grosicki, który oddał piłkę do Wahana Biczachczjana, a po otrzymaniu podania zwrotnego Grosik zagrał piętą do Zahovicia, który bezbłędnie sfinalizował akcję strzelając tuż przy słupku. Wcześniej na boisko wszedł napastnik Pontus Almqvist, a Zahović grał cofnięty za nim. - To nieważne, czy jestem ustawiony bliżej bramki czy dalej, jestem szczęśliwy zarówno gdy gram na pozycj1 9 jak i 10. Ale dzięki szybkiej grze, bez przyjmowania piłki jest nam dużo łatwiej zaskoczyć rywala - dodaje Zahović, który prezentuje się coraz lepiej w barwach Pogoni.
Poprzedni sezon zakończył z dwucyfrową liczbą gol (11), a ten zaczął bardzo udanie. W czterech pierwszych meczach, licząc puchary i ligę zaliczył już trzy trafienia. Rewanż z Broendby za tydzień w Kopenhadze.