To druga porażka częstochowian i zapewne ciężko będzie im wywalczyć choćby trzecie miejsce w grupie, dające na wiosnę możliwość gry w Lidze Konferencji Europy. Trener Dawid Szwarga na konferencji po meczu odpierał zarzut jednego z dziennikarzy, że był to najsłabszy występ Rakowa w tym sezonie. - Nie był to najsłabszy nasz mecz w tym sezonie, czy w w występach pucharowych, biorąc nawet pod uwagę atak to, że w żadnym spotkaniu nie wykreowaliśmy tak dużo sytuacji – bronił Szwraga swoich piłkarzy.
Co z trenerem beniaminka Ekstraklasy? Słowa prezesa nie pozostawiają wątpliwości, jasna deklaracja
Jednak to Sturm stworzył zdecydowanie więcej okazji sytuacji bramkowych, co potwierdza liczba celnych strzałów - sześć do dwóch na korzyść Austriaków, których po po meczu komplementował szkoleniowiec Rakowa. - Każdy z zawodników gra bardzo intensywnie i ma wysoką motorykę, więc trudniej jest wygrać, niż z zespołami, które nie są tak bardzo fizyczne.
Fatalny był stan murawy na stadionie w Sosnowcu, choć taki sam dla obu drużyn. - Szkoda, że mecz w Lidze Europy odbywał się na takiej murawie. Jej stan miał wpływ na grę obu drużyn. Mecz byłyby na wyższym poziomie, gdyby murawa była na lepszym poziomie - ocenił Szwarga. - Nie będę żadnego ze swoich zawodników krytykował, bo każdy z nich wie, na jakim poziomie zagrał. W rozmowach indywidualnych będziemy dążyć, żeby w przyszłości byli w lepszej dyspozycji - dodał. Następny mecz pucharowy Raków rozegra u siebie ze Sportingiem Lizbona (26 października), a już w najbliższą niedzielę mecz na szczycie w ekstraklasie. Raków zagra w Warszawie z Legią.
Wielka tragedia na stadionie piłkarskim w Anglii. Nagły wypadek na trybunach