Sezon 2021/22 w wykonaniu Legii jest po prostu dziwny. Warszawianie dzielnie walczyli w eliminacjach europejskich pucharów, co poskutkowało niespodziewanym awansem do Ligi Europy – kosztem faworyzowanej Slavii Praga. W stolicy zapanowała euforia, którą wzmocniły dwa zwycięstwa na początku grupowych rozgrywek. Wojskowi sensacyjnie pokonali na wyjeździe Spartaka Moskwa (1:0), a później ograli u siebie Leicester City (1:0). Te wyniki nie szły jednak w parze z występami na ligowych boiskach. W Ekstraklasie Legia była cieniem samej siebie, a między 19 września a 28 listopada wyłącznie przegrywała. Czarna seria legionistów zatrzymała się na 7 porażkach, co i tak jest wyrównaniem niechlubnego rekordu klubu. W tym czasie stołeczna drużyna wygrała wyłącznie z Wigrami Suwałki, Świtem Skolwin i… Leicester City. Doprowadziło to do zwolnienia Czesława Michniewicza, ale jego następca – Marek Gołębiewski – nie odmienił losów drużyny.
W galerii poniżej możecie przypomnieć sobie wielkie zwycięstwo Legii w Moskwie 1:0:
Trener Spartaka nie ma wątpliwości
Pod wodzą byłego szkoleniowca rezerw Legii, warszawianie przegrali rewanżowe starcia z SSC Napoli (1:4) i Leicester (1:3). W lidze udało się przełamać z Jagiellonią Białystok (1:0), a w tym meczu do bramki wrócił Artur Boruc. Mistrzowie Polski awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonując w 1/8 finału Motor Lublin (2:1). Passa dwóch zwycięstw z rzędu została jednak szybko przerwana. W ostatniej kolejce Ekstraklasy legioniści musieli uznać wyższość Cracovii (0:1). Ponownie zrównali się punktami z ostatnią drużyną w tabeli, w której cztery najgorsze zespoły mają po 12 punktów. Wydaje się, że mecz ze Spartakiem to ostatnia szansa na poprawę nastrojów w Warszawie przed zimową przerwą.
Przed spotkaniem sytuacja jest jasna. Zwycięstwo Legii utrzymuje ją w Lidze Europy, a każdy inny wynik oznacza odpadnięcie z europejskich pucharów. Faworytem są przyjezdni z Moskwy, jednak trener Rui Vitoria tonuje nastroje. - Niezależnie od tego, w jakiej formie jest Legia, wyjdziemy na mecz skoncentrowani. Wszystkie zakulisowe sprawy się nie liczą, czyli kto jest outsiderem, a kto nie jest. Mamy swoje problemy. Ponce, Larsson i Sobolew z różnych powodów nie zagrają w czwartek. Musimy być skoncentrowani. Bardzo się cieszę, że zagramy przed pełnym stadionem – powiedział Portugalczyk cytowany przez weszlo.com.