Zgodnie z definicją słownikową, szwarccharater to zły bohater literacki bądź filmowy. Ale w sensie piłkarskim wrocławianom – bezradnym w Rydze, a potem i w ligowym meczu z Piastem – taki właśnie lider pełen sportowej złości, czasem na granicy fair play podrywający zespół do walki jest dziś potrzebny jak tlen.
Śląsk musi zmazać plamę z pierwszego meczu
- Peter Pokorny? A może Petr Schwarz? - Jacek Magiera, pytany o tego „charakterologicznego” następcę Erika Exposito (król strzelców minionego sezonu wybrał obecnie grę za katarskie petrodolary), wskazuje tych, którzy dziś powinni wieść Śląsk do odbudowy dyspozycji: najlepiej tej z jesieni ubiegłego roku. Trzeba by oczywiście w tym kontekście dorzucić jeszcze postać Mathiasa Nahuela Leivy, który jednak na razie jest cieniem samego siebie.
- Szukamy przyczyn tego stanu rzeczy. Potrafi grać lepiej, bardziej zespołowo; jest przecież jednym z najlepszych w ekipie. Ale widzę, że on sam się złości, gdy mu coś nie wychodzi, gdy partnerzy nie rozumieją jego intencji boiskowych – oceniał obecną dyspozycję Hiszpana szkoleniowiec Śląska.
Śląsk potrzebuje szwarccharakteru!
Wspomniany wcześniej Petr Schwarz w... samym swoim nazwisku ma cząstkę tak pożądanego dziś szwarccharakteru – osoby zdolnej „wziąć za łeb” kolegów i pogonić ich do dobrej boiskowej roboty. Czy da radę to zrobić w rewanżu z Łotyszami? - Szukam nadziei w obrazie 2. połowy naszego wyjazdowego meczu – przyznaje czeski pomocnik. - Zagraliśmy z większą energią. A teraz – dzięki naszym kibicom – będziemy mieć jej jeszcze więcej. A czy mam zadatki na lidera? Potrzebujemy ich… jedenastu na boisku. Musimy być drużyną i, to akurat prawda, wykrzesać z siebie wiele sportowej złości. Wierzę, że odrobienie strat i awans są możliwe! - zapewnia Petr Schwarz.
Początek rewanżowego meczu 2. rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Śląsk – Riga FC we Wrocławiu w czwartek o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie oraz Polsacie Sport 1 (druga połowa, od godz. 21.30). Zapraszamy na relację na sport.se.pl.
Listen on Spreaker.