Leo to jedyny piłkarz oprócz Gerda Muellera, który aż cztery razy był królem strzelców najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek na świecie. Jeśli Argentyńczyk zostanie najlepszym snajperem i w tym sezonie, będzie już jedyny w swoim rodzaju.
Messi ma w sumie 51 goli w Champions League, tyle samo, ile Thierry Henry. Przed nimi już tylko Szewczenko (59), Van Nistelrooy (60) i Raul (71). To, że gwiazdor Barcy kolejne bramki zdobędzie już dziś, jest bardzo prawdopodobne, bo znajduje się w wybornej formie. W Primera Division po czterech meczach ma sześć goli, trafił też w reprezentacji Argentyny. Hiszpańska prasa znów przypomina całą historię genialnego Argentyńczyka, bo wczoraj minęło 12 lat od momentu jego pierwszego treningu w klubie.
"12 lat i 261 goli później" - tak tytułowane są artykuły o genialnym Leo, u którego sporo dzieje się również poza boiskiem. Messi właśnie kupił 400-metrowy apartament w ekskluzywnej dzielnicy Barcelony, do którego przeprowadzi się z rodziną i spodziewającą się dziecka narzeczoną. Pierwsza pociecha najlepszego piłkarza świata urodzi się w przyszłym miesiącu. A wracając do piłki, to statystyki są przeciw Spartakowi. Unai Emery, hiszpański trener tej drużyny, sześć razy gościł na Camp Nou i zaliczył sześć porażek. W Lidze Mistrzów Barca jest niepokonana u siebie od szesnastu spotkań.