Bayern - Barcelona. Mazinho chwali się synami dla Super Expressu

2015-05-12 10:31

Już dziś Bayern będzie próbował dokonać niemożliwego, czyli odrobić trzy bramki straty z Barcelony. Dla Brazylijczyka Mazinho (49 l.), mistrza świata z 1994 roku, to znów będzie ekscytujący dzień, bo naprzeciw siebie staną jego synowie: Thiago (24 l.) z Bayernu i Rafinha (22 l.) z Barcelony. - Jestem teraz najszczęśliwszym ojcem na świecie - przyznaje Mazinho, były podopieczny... Zbigniewa Bońka.

"Super Express": - Nam udało się przewidzieć, że w pierwszym meczu Barcelona wygra 3:0. A pan jak typował?

Mazinho: - Na pewno nie postawiłbym na 3:0. Wszyscy wiedzieliśmy, w jakiej formie jest Barcelona, ale po drugiej stronie stał jednak Ba-yern. Myślałem, że wynik będzie się kręcił wokół 1:0, 2:0, może 2:1. Ale 3:0 to dla mnie zaskoczenie. Okazuje się, że Barcelona jest jeszcze lepsza, niż myślałem.

- Bayern ma jakiekolwiek szanse na odrobienie strat?

- Historia futbolu każe mi odpowiedzieć, że wszystko jest możliwe. Bayern będzie grał na swojej "trawie", przy swoich kibicach. Takiej drużyny nie mamy prawa skreślać przed meczem.

- A jak pan przeżywa te spotkania? Pańscy synowie po raz pierwszy walczą przeciw sobie.

- Jestem teraz najszczęśliwszym ojcem na świecie. Pełnym dumy, wzruszonym. Jeśli twoi synowie są piłkarzami, to chcesz, żeby walczyli o finał Ligi Mistrzów, żeby grali w takich klubach jak Bayern czy Barcelona. Po to ich zaprowadzałeś na treningi, denerwowałeś się, zastanawiałeś, czy nawiążą do dobrych rodzinnych tradycji. A ja się czuję jak wtedy, gdy zdobywałem mistrzostwo świata. Zainteresowanie mediów moją osobą znów jest ogromne. Ale to przyjemne móc tak pochwalić się synami.

- Której drużynie pan kibicuje w tym dwumeczu?

- Kibicuję moim synom, nie jestem w stanie wybrać. Serce ojca bije tak samo dla nich obu.

- A w rodzinie jak się rozkładają sympatie? Słyszałem, że jedna osoba otwarcie powiedziała, że trzyma kciuki za Barcelonę, czyli za Rafinhę.

- To prawda (śmiech). Siostra chłopaków oficjalnie przyznaje, że bliżej jej do Barcelony.

- Jak wygląda rywalizacja Thiago i Rafinhy?

- Bardzo zdrowo. Podchodzimy do tego z humorem. To dobre chłopaki, mają ze sobą świetny kontakt. Nigdy nie sprawiali problemów.

- Thiago jest klubowym kolegą Roberta Lewandowskiego. Jak go pan ocenia?

- Chyba jak każdy kibic: to jeden z najlepszych napastników świata. Cenię też Krychowiaka, którego oglądam w lidze hiszpańskiej. Potrafi zaimponować sercem do walki. A co do Polaków, to w trakcie kariery miałem też polskiego trenera, Zbigniewa Bońka, w Lecce.

- Wracając jeszcze do dzisiejszego meczu: to kto pojedzie do Berlina na finał?

- Ja na pewno (śmiech). A Thiago i Rafinha niech to rozstrzygną między sobą.

Zobacz: Bayern - Barcelona NA ŻYWO. Gdzie transmisja w TV, ONLINE i STREAM z półfinału Ligi Mistrzów?

Najnowsze