Jak się bawić to z przytupem - ta zasada przyświecała minionej nocy piłkarzom Bayernu Monachium. Gwiazdy triumfatora Ligi Mistrzów bawiły się znakomicie. Widać to po licznych nagraniach opublikowanych przez oficjalne media społecznościowe "Bawarczyków". Aż strach pomyśleć, co działo się, gdy kamery i aparaty zostały odłożone na bok. Picie piwa z pucharu Champions League? Było. Dzikie tańce? Były. Przejazd autokarami ulicami Lizbony? Był. Impreza trwała wiele godzin!
Robert Lewandowski zadzwonił do żony pochwalić się pucharem! Jej prawie padła bateria [ZDJĘCIE]
Hansi Flick, szkoleniowiec Bawarczyków nie wyznaczył godziny, do której świętowanie miało się zakończyć. - Mają prawo świętować, gdy coś wygrywają. Muszą mieć imprezę, nie wiem, o której się skończy - mówił trener Bayernu cytowany przez Goal.com. Jeszcze około czwartej nad ranem na Instagramie Bayernu pojawiały się kolejne zdjęcia i nagrania z imprezy. Ta była naprawdę szalona.
Wszystko zaczęło się oczywiście w szatni! Litry piwa były wlane do pucharu, z których wiele gwiazd próbowało alkoholu. Później chmielowy napój lał się także po przyjeździe na imprezę. Jak informuje Bild, zawodnicy przejechali ulicami miasta dwoma autokarami, trąbiąc i oznajmiając światu zwycięstwo. Joshua Kimmich pozował do zdjęć z bębnem. Momentami ton zabawie nadawała pani kierownik, którą można zobaczyć na wideo z megafonem.
Zawodnicy znakomicie bawili się do hitu Macklemore'a "Can't hold us". Dzikie tańce na scenie nie ustępowały przez kilka minut. A co działo się potem? To zapewne pozostanie słodką tajemnicą graczy i pracowników klubu! Tuż po czwartej na Instagramie Bayernu pojawiło się zdjęcie śpiącego piłkarza z pucharem. - Dobranoc - głosił dodany napis. Kontynuacja zabawy będzie miała miejsce najprawdopodobniej już w Monachium, w poniedziałek wieczorem.