Sprawa jest prosta: jeśli Lille wygra, to awansuje. Obraniak, który grał w dwóch ostatnich meczach ligowych w podstawowym składzie, i tym razem liczy na występ od pierwszej minuty, bo na uraz narzeka jeden z jego konkurentów, Benoit Pedretti.
Pomocnik reprezentacji Polski odbył w ubiegłym tygodniu rozmowę z kierownictwem klubu, chcąc się dowiedzieć, czy zimą będzie mógł odejść. Jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskał, ale właśnie się okazało, że kontuzja jego klubowego kolegi, Tulio de Melo, jest bardzo poważna, co może oznaczać, że Lille jednak Obraniaka nie puści.
Komplikuje się też sytuacja Adriana Mierzejewskiego, który coraz częściej siada w Trabzonsporze na ławce. W ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Interem zagrał tylko 26 minut i zepsuł doskonałą okazję. Dziś spróbuje się zrehabilitować, choć Obraniak nie wyobraża sobie, aby Trabzonsporowi się udało...
- Gramy u siebie, jesteśmy w świetnej formie. Wszystkie karty są w naszych rękach. Będzie dobrze - uspokaja reprezentant Polski.