Legioniści do spotkania rewanżowego z Dinamem Zagrzeb mogli przystępować z optymizmem. Wyjazdowy remis (1:1) sprawiał, że kwestia awansu pozostawała otwarta. Mistrzowie Polski pomimo rozegrania naprawdę niezłego spotkania, ostatecznie ulegli przy Łazienkowskiej Chorwatom 0:1, odpadając tym samym z rozgrywek. Decydujący okazał się błysk Luki Ivanuseca, który w 20. minucie świetnie związał kilku defensorów Legii, a następnie wspaniałym prostopadłym podaniem obsłużył Bartola Franjica. Ten zachował zimną krew i pewnym strzałem w długi róg bramki pokonał Artura Boruca. Rozczarowania takim rezultatem nie krył w pomeczowym studiu TVP Sport były zawodnik Legii oraz reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak. - Najgorsze jest to, że warszawiacy zagrali zdecydowanie lepiej w rewanżu niż w Zagrzebiu, a mecz przegrali. Najbardziej irytuje mnie… Sheriff Tiraspol w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów – podkreślał.
Wawrzyniak wymienił także największe mankamenty podopiecznych Czesława Michniewicza podczas środowego spotkania z Dinamem. - Martwi mnie to, że jeden przebłysk, czyli genialne zagranie Luki Ivanuseca, wystarczył na Legię. To jest troszeczkę przerażające. Możemy się zastanawiać, jak niewiele brakowało, bo czym Dinamo zaskoczyło w rewanżu? Jedną sytuacją w pierwszej połowie. Legii brakowało wykończenia w tym meczu. Filip Mladenovic jest piłkarzem, który przy dośrodkowaniach praktycznie strzela. Była taka sytuacja w drugiej połowie, gdzie dogrywał do Mahira Emreliego. Tam nie było, moim zdaniem, determinacji, „chciejstwa” ze strony Azera. On powinien zaatakować piłkę, uderzyć w bramkę i wpaść w siatkę razem z golkiperem – punktował legionistów „Wawrzyn”.
Pomimo porażki 38-latek zachowuje optymizm i jest zdania, że zespół mistrza Polski stać na pokonanie w dwumeczu Slavii Praga i awans do fazy grupowej Ligi Europy. - Myślę, że wtorkowy mecz utwierdzi Legię w przekonaniu, że wejście do Ligi Europy jest osiągalne. Oczywiście, w środę będzie poczucie niedosytu, żalu, złości, bo można było mieć pewną fazę grupową Ligi Europy i powalczyć z Sheriffem Tyraspol, czyli przeciwnikiem – moim zdaniem – gorszym od warszawiaków, ale to już na zasadzie gdybania. Slavia Praga… Po dwumeczu z Dinamem, piłkarze Legii nie mają się czego obawiać. Sądzę, że to tylko utwierdzi ich w przekonaniu, że niewiele im brakuje, może troszeczkę więcej jakości, a Liga Europy stoi otworem – zakończył Wawrzyniak.