Wielką niewiadomą jest forma Chelsea przed finałem Ligi Mistrzów. Ostatnio drużyna z Londynu grała bardzo przeciętnie, wygrywając jeden z 3 ostatnich meczów ligowych. Dzisiejszy trening wlał jednak w serca kibiców z Londynu nową nadzieję.
W ostatnich meczach Chelsea straciła nie tylko sporą liczbę punktów, ale również swoich podstawowych zawodników.
W meczu z ligowym z Leicester City, po 31 minutach gry z boiska zszedł główny pomocnik Chelsea, N’golo Kante. Jak wynikało z badania pomeczowego, francuski piłkarz doznał kontuzji mięśniowej i nie wiadomo było, kiedy wróci do zdrowia. Właśnie ten uraz sprawił, że nie wystąpił w ostatniej kolejce przeciw Aston Villi.
Poważnie również wyglądała sytuacja z pierwszym bramkarzem Chelsea, Eduardem Mendym. W trakcie pierwszej połowy spotkania bramkarz zderzył się ze słupkiem. Przez resztę czasu na boisku widać było, że uderzenie było mocne. Na skutek tego uderzenia, Thomas Tuchel nie zdecydował się go wystawić w drugiej połowie spotkania. Za bramkarza wszedł Kepa Arrizabalaga. Na konferencji pomeczowej, trener Tuchel powiedział, że Mendy przejdzie badania i podejmie decyzję, kto zagra w finale. Zaznaczył również, że czwartkowy trening będzie kluczowy.
Na dzisiejszej sesji treningowej byli widziani obaj piłkarze. Obaj trenowali z pełnym obciążeniem przez cały trening. Angielscy dziennikarze podkreślają, że to właśnie ich postawa w finale może zadecydować o triumfie w Lidze Mistrzów. W ostatnich meczach tych rozgrywek Kante wyłączył niemal samodzielnie trio Modric-Casemiro-Kroos, co umożliwiło wygranie w Londynie 2-0. Eduard Mendy z kolei, potrafi zdziałać cuda między słupkami, czego dowodził w niejednym spotkaniu.
Czy w sobotnim finale będziemy świadkami podobnych wyczynów francuskich zawodników? Kto sięgnie po puchar Ligi Mistrzów? Odpowiedź poznamy już wkrótce.