Losy mistrzostwa Hiszpanii rozstrzygnęły się ostatecznie tydzień temu. FC Barcelona, po zwycięstwie z Deportivo La Coruna, odzyskała tytuł, a kolejne ligowe mecze może traktować jak spotkania towarzyskie. Obecnym celem "Blaugrany" jest pozostać niepokonaną drużyną w całym sezonie La Liga. Na przeszkodzie temu mógł stanąć Real Madryt.
El Clasico to zawsze coś więcej niż mecz. Dowodem na to była niedzielna rywalizacja, gdzie zawodnicy nie odstawiali nogi w żadnej sytuacji i walczyli o każdą piłkę. Przed spotkaniem spekulowano, czy Zinedine Zidane nie zdecyduje się wystawić rezerwowego składu. Taki manewr byłby uzasadniony zbliżającym się finałem Ligi Mistrzów.
Francuz zdecydował się, że rywalizację z Barceloną potraktuje jak najbardziej poważnie i na boisku pojawiły się wszystkie gwiazdy Realu, w tym Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ponownie wpisał się na listę strzelców w spotkaniach z "Barcą", ale przypłacił to urazem. W czternastej minucie, przy oddawaniu strzału, źle postawił nogę, a jego stopa wygięła się w nienaturalny sposób.
Ronaldo na chwilę opuścił boisko, ale w kolejnych minutach na jego twarzy można było dostrzec grymas bólu. Zidane zdecydował, że reprezentant Portugalii nie wyjdzie na drugą połowę i w jego miejsce pojawił się Marco Asensio. - Ronaldo powiedział, że nie jest to poważna sprawa, ale wszystkiego dowiemy się po badaniach - powiedział Francuz.
Te Portugalczyk przejdzie w poniedziałek. Wstępne diagnozy mówią jednak o lekko skręconym stawie skokowym. - Cristiano lekko skręcił kostkę i odczuwał dyskomfort. Na razie nie wiemy jak poważny jest to uraz, wszystkiego dowiemy się po najbliższych badaniach - powiedział Emilio Butrageno, jeden z dyrektorów zespołu z Madrytu. Jeśli informacje o lekkim skręceniu potwierdzą się, występ Ronaldo w finale Ligi Mistrzów wydaje się być niezagrożony.
Zobacz również: Kompromitacja sędziego meczu Barcelona - Real. Błędy wypaczyły wynik El Clasico? [WIDEO]
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu