W rewanżu na Old Trafford "Królewscy" przegrywali od 48. minuty po samobójczym trafieniu Sergio Ramosa. W tym momencie podopieczni Jose Mourinho potrzebowali do awansu dwóch goli, co koniec końców udało się piłkarzom z Madrytu osiągnąć. Duży wpływ na to miała sytuacja z 58. minuty, gdy z boiska za ostry faul na Alvaro Arbeloi wyrzucony został Nani. Wcześniej mistrzowie Hiszpanii nie radzili sobie ze świetnie grającą defensywą United, a po zejściu Portugalczyka z boiska zdecydowanie przejęli inicjatywę i strzelili decydujące o wygranej bramki.
- Byliśmy lepsi od Realu i zasłużyliśmy na więcej, ale niesprawiedliwe decyzje sędziego wyrzuciły nas z rozgrywek. Taki już jest futbol. Małe detale często decydują o być albo nie być w takich turniejach - tłumaczy David De Gea w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "Marca".
- Czerwona kartka Naniego zmieniła przebieg spotkania rewanżowego i cały dwumecz. Gdyby nie ta kartka, Manchester byłby w ćwierćfinale - dodaje golkiper United.
W 1/4 finału Ligi Mistrzów Real Madryt trafił na turecki Galatasaray. Pierwsze mecze tej fazy rozgrywek odbędą się 2 i 3 kwietnia, zaś rewanże tydzień później.