Wtorkowe spotkanie od początku nie układało się po myśli gospodarzy. Szkoci zupełnie nie potrafili przejąć inicjatywy ani narzucić swojego stylu gry, Maribor natomiast też nie do końca kwapił się do huraganowych ataków. Mecz był więc bardzo chaotyczny, a idealnie obrazuje to sytuacja z 75. minuty. Obrońcy mistrza Szkocji zapomnieli, jak powinno się grać w piłkę - kolejni zawodnicy nie potrafili wybić futbolówki z własnego pola karnego, w końcu dopadł do niej Marcos Tavares i zdobył bramkę. Goście do końca nie oddali cennego prowadzenia i zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Ronaldo z Narodowego nadal robi furorę w Internecie [WIDEO]
Do 4. rundy eliminacji LM Szkoci dostali się decyzją UEFA, która odebrała awans Legii Warszawa i zdecydowała, że to własnie Szkoci będą grać dalej. Wszystko dlatego, że w rewanżu w barwach warszawskiego klubu zagrał nieuprawniony Bartosz Bereszyński. Wynik tego meczu zweryfikowano na walkower 3:0 dla "The Bhoys" i to oni mogli cieszyć się z przejścia do kolejnej rundy rozgrywek.
W fazie playoff los skojarzył ich z Mariborem. Po pierwszym meczu mogli być spokojniejsi, bo z trudnego terenu przeciwnika wywieźli cenny remis 1:1. W rewanżu jednak przegrali i zagrają jedynie w Lidze Europy, w której mają szansę trafić na... Legię Warszawa. Pod warunkiem, że drużyna Henninga Berga przejdzie FK Aktobe.
Celtic Glasgow - NK Maribor 0:1 (0:0)
Bramka: Marcos Tavares 75
Pierwszy mecz: 1:1
Awans: NK Maribor
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail