Barcelona nie rozgrywa najlepszego sezonu, co więcej tragiczne występy doprowadziły do tego, że Xavi postanowił pozostać na ławce trenerskiej tylko do końca aktualnych rozgrywek. Mimo trudnych chwil, "Duma Katalonii" wspięła się na wyżyny w Lidze Mistrzów, ponieważ w 1/8 finału odprawili z kwitkiem Napoli, natomiast w pierwszym meczu ćwierćfinałowym pokonali po piłkarskim horrorze PSG 3:2. "Blaugrana" jako pierwsza wyszła na prowadzenie po skutecznym strzale Raphinhi, jednak w drugiej części spotkania w odstępie trzech minut Marc ter Stegen został pokonany przez Ousmane'a Dembele oraz Vitinhe. Wielu kibiców myślało, że inicjatywę przejął zespół z Paryża, jednak do wyrównania doprowadził strzelec pierwszej bramki Raphinha, a 15 minut później Andreas Christensen wykorzystał swoją szansę w polu karnym rywali.
Fani Roberta Lewandowskiego mogą odetchnąć z ulgą. Jasne stanowisko Hiszpanów
W sobotni wieczór Barcelona rozgrywała ligowe spotkanie z Cadiz, jednak ani na boisku, ani na trybunach nie było widać Roberta Lewandowskiego. Wszyscy się zaczęli martwić, że Polak doznał kontuzji, jednak dziennikarze z hiszpańskiego "Sportu" od razu wyjaśnili sytuację. - Lewandowski, który w trakcie ostatniego meczu był w domu z powodu zawieszenia, jest pewniakiem do składu - przekazali Hiszpanie.
Początek spotkania Barcelony z PSG jest zaplanowany na wtorek 16 kwietnia o godzinie 21:00.