Cała konferencja prasowa przed meczem Spartak Moskwa - Liverpool miała dosyć dziwny przebieg. Z tłumaczeniem nie radziła sobie odpowiedzialna za to zadanie kobieta. Miała problemy ze zrozumieniem pytań, które padały po angielsku i nie potrafiła przekazać tego, co niemiecki szkoleniowiec odpowiedział na dane pytanie. Ponadto tłumaczka co chwilę wchodziła w słowo menadżerowi angielskiego zespołu.
Dziennikarze obecni na konferencji niejako dostosowali się do poziomu tłumaczki i zadawali bardzo dziwne pytania. Juergen Klopp upomniał nawet jednego z dziennikarzy, aby ten nie robił zdjęć podczas gdy zadaje pytanie, bo nie jest go w stanie usłyszeć. Niemiec próbował całą sytuację kwitować uśmiechem, ale czara goryczy przelała się po pytaniu, "czy kocha któregoś z piłkarzy Liverpoolu". Po tych słowach Klopp nie wytrzymał i odpowiedział: "Jestem pod wrażeniem, że jesteśmy na konferencji przed meczem Ligi Mistrzów i rozmawiamy o takich rzeczach. Chyba przestałem rozumieć tę branżę".
Zobacz: Liga Mistrzów: Łukasz Piszczek znów zatrzyma Cristiano Ronaldo?[GALERIA]
Przeczytaj: Liga Mistrzów: Robert Lewandowski goni legendy [GALERIA]
Sprawdź: Recepta na długowieczność. Darijo Srna przyłapany na dopingu.