W sezonie 1950/51 Atletico Madryt wygrało na Santiago Bernabeu 6:3 i od tego czasu nikt nie wbił Realowi sześciu goli na tym stadionie. Aż do soboty...
"Barcelona ma najlepszy zespół w historii" - napisał dziennik "El Pais" i trudno się nie zgodzić z tą opinią. Katalończycy strzelili już w tym sezonie 100 goli w lidze i tylko ośmiu brakuje im do pobicia rekordu Realu. Zważywszy na ich skuteczność i fakt, że do końca jeszcze cztery kolejki, "Barca" nie powinna mieć z tym żadnych problemów.
- To naprawdę niewiarygodne. W tym meczu wychodziło nam absolutnie wszystko. Wygraliśmy zasłużenie, bo gramy najładniejszą piłkę na świecie - cieszy się Lionel Messi (22 l.), strzelec dwóch goli w "El Clasico". Nie gorzej zaprezentował się Thierry Henry (33 l.), dla którego ten stadion jest wyjątkowo szczęśliwy. Francuz zagrał tu po raz trzeci i za każdym razem strzelał co najmniej jednego gola. Tym razem dwa razy pokonał Casillasa.
Po tym meczu Barcelona ma już siedem punktów przewagi nad Realem i jeśli w następnej kolejce pokona u siebie Villarreal, a "Królewscy" nie wygrają na wyjeździe z Valencią, Katalończycy formalnie zostaną mistrzem kraju.