Diego Simeone często bywa porywczy podczas meczów Atletico i pojedynek z Bayernem nie był wyjątkiem. W doliczonym czasie gry, gdy ekipa Roberta Lewandowskiego prowadziła 2:1 i potrzebowała jednej bramki do awansu, trener drużyny z Madrytu planował zrobić zmianę. Członek jego sztabu szkoleniowego chciał chyba o coś dopytać Argentyńczyka, ale ten się wściekł i uderzył go w ramię!
Chyba nikt nie chciałby trafić na czarną listę Simeone - to wariat! Ale na jego piłkarskim wariactwie korzysta całe Atletico, które dzięki niemu znów jest w finale Ligi Mistrzów. Czy takimi akcjami będzie się także "popisywał" w Mediolanie?