Lech chciał zatrzymać szturm Motoru
Wprawdzie Lech uporał się z Motorem i zgarnął komplet punktów, to na wygraną w Lublinie musiał się mocno napracować. Pierwsza połowa nie zapowiadała kłopotów, bo Kolejorz prowadził dwoma bramkami. Jedną z nich zdobył właśnie Mikael Ishak. Jednak po przerwie gospodarze się obudzili i strzelili kontaktowego gola. Na szczęście dla poznańskiej drużyny wszystko skończyło się dla niej pomyślnie.
- Zagraliśmy kapitalnie w pierwszej połowie i bardzo źle w drugiej - wyznał Ishak, cytowany przez klubowe media. - Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać ten szturm Motoru. Trwało to wszystko trochę za długo. W ten sposób pozwoliliśmy im urosnąć. Naciskali nas do końcowego gwizdka - ocenił Szwed.
Mikael Ishak w pogoni za Mirosławem Okońskim
W tym sezonie Ishak ma już w dorobku 17 goli, a w barwach Lecha na poziomie Ekstraklasy ma tych trafień 69. Dlatego spotkanie z Motorem było dla niego wyjątkowe, bo w ten sposób wyrównał strzeleckie osiągnięcie ikony poznańskiej drużyny w lidze. Tyle samo trafień ma legendarny Mirosław Okoński. Teraz ten duet zajmuje wspólnie trzecie miejsce w dziejach najskuteczniejszych graczy Lecha na najwyższym szczeblu. Najlepszy jest Teodor Anioła - 138 goli, a na drugim miejscu plasuje się Piotr Reiss (109 goli).
- Strzelanie goli to moja praca - tłumaczył Ishak, cytowany przez oficjalny portal Lecha. - Pomagam zespołowi, ale też historycznie powiększam swój dorobek. Podkreślę raz jeszcze: najważniejsze są sukcesy zespołu. Moje bramki na drugim planie. Pewnego dnia, kiedy się zestarzeję, wrócę do tego. Będę dumny z tych osiągnięć - podkreślił kapitan wicelidera Ekstraklasy.
Adrian Siemieniec o cierpieniu Jagiellonii. To zdecydowało o pokonaniu Legii
- Podkreślę jednak raz jeszcze: najważniejsze są sukcesy zespołu. Moje bramki na drugim planie. Pewnego dnia, kiedy się zestarzeję, wrócę do tego. Będę dumny z tych osiągnięć - powiedział Mikael Ishak, kapitan Lecha, cytowany przez oficjalny portal poznańskiego klubu.