Niels Frederiksen postarzał się o dziesięć lat
W rundzie jesiennej Motor sensacyjnie wygrał z Lechem w Poznaniu 2:1. Wtedy bramkę zdobył właśnie Ishak. Teraz Kolejorz wziął rewanż na beniaminku, ale wcale nie było to takie proste, jak się wydaje. - Ostatnie 30 minut postarzyło mnie chyba o dziesięć lat - ocenił trener Niels Frederiksen, który wytknął podopiecznym postawę w drugiej połowie.
W każdym razie do triumfu najmocniej przyczynili się Szwedzi. Zwycięstwo wicelider zapewnił sobie przed przerwą, a sygnał do ataku dał Walemark, który po kwadransie w swoim stylu wpadł na pole karne i technicznym strzałem pokonał bramkarza lubelskiej drużyny.
Goncalo Feio o kontrakcie, urazach asów Legii. Co za historia o złotej rybce!
Mikael Ishak: Zagraliśmy kapitalnie w pierwszej połowie i bardzo źle w drugiej
To właśnie szwedzki pomocnik rozpoczął także akcję, po której padł drugi gol. Lewą stroną turno włączył Fin Daniel Hakans, który następnie wyłożył piłkę Ishakowi. Kapitan Lecha szansy nie zmarnował i zdobył bramkę numer 17 w sezonie, co daje mu drugie miejsce w wyścigu o koronę króla strzelców (wspólnie z Benjaminem Kallmanem z Cracovii). To też było jego 69. trafienie w historii jego występów w barwach Lecha w Ekstraklasie. W tym zestawieniu dogonił legendarnego Mirosława Okońskiego, z którym dzieli trzecią pozycję.
- Zagraliśmy kapitalnie w pierwszej połowie i bardzo źle w drugiej - tłumaczył Ishak, cytowany przez klubowe media. - Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać szturm Motoru. Jednak trwało to wszystko trochę za długo. W ten sposób pozwoliliśmy im urosnąć. Zgarnęliśmy trzy punkty i to jest kluczowe - podsumował szwedzki napastnik.
Adrian Siemieniec o cierpieniu Jagiellonii. To zdecydowało o pokonanu Legii
- Zagraliśmy kapitalnie w pierwszej połowie i bardzo źle w drugiej. Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać szturm Motoru. Jednak trwało to wszystko trochę za długo. W ten sposób pozwoliliśmy im urosnąć. Zgarnęliśmy trzy punkty i to jest kluczowe - powiedział Mikael Ishak, cytowany przez klubowe media.
Polecany artykuł: