Liga Mistrzów: Jakub Rzeźniczak załatwił Chelsea… polskiego tłumacza!

2017-09-12 19:49

To wręcz niesamowita historia. 18-letni Kuba Golec, mieszkający w Londynie, od dawna marzył o tym, aby spotkać Jakuba Rzeźniczaka, jego ulubionego piłkarza. W Polsce nie miał ku temu okazji, ale dowiedział się, że „Rzeźnik” będzie przy okazji meczu Ligi Mistrzów w Londynie. Golec napisał więc do piłkarza prośbę, a niedługo później został… tłumaczem na oficjalnej konferencji przed meczem Chelsea - Karabach Agdam.

- Od dawna Kuba był moim ulubionym zawodnikiem, ale wyemigrowałem z Polski 6 lat temu i nie miałem okazji go poznać – mówi nam młody Polak. - Kiedy jednak dowiedziałem się, że będzie w Londynie, doszedłem do wniosku, że muszę wykorzystać okazję i jakoś go tu złapać. Napisałem mu o tym wszystkim i Kuba odpisał, że nie ma sprawy, że sprezentuje mi bilet. Poprosił, żebym przyjechał po wejściówkę do londyńskiego hotelu, w którym zatrzymał się jego zespół.

- Okazał się bardzo fajnym chłopakiem. Ujął mnie swoją historią. Chciał iść na mecz, spotkać mnie, ale nie miał kasy na bilet. Dla mnie w takiej sytuacji jest oczywiste, że trzeba pomóc. Pogadaliśmy, zrobiliśmy fotkę i umówiliśmy się, że będzie kibicował z trybun – mówi o Golcu Rzeźniczak. – Tyle że godzinę po naszym spotkaniu zostałem zaproszony na konferencję prasową, oficjalną przed meczem. Wprawdzie mówię po angielsku, ale stwierdziłem, że będę się czuł lepiej, mając jednak tłumacza. No tyle, że tłumacza z polskiego na angielski nie mieli – relacjonuje Rzeźniczak, który w tym momencie wziął sprawy w swoje ręce.

- Kuba zadzwonił do mnie i pytał czy mówię biegle po angielsku. Odpowiedziałem, że tak, więc zaproponował mi, żebym został jego… tłumaczem na konferencji  - mówi z uśmiechem Golec. – No więc złapałem szybko koszulę, taksówkę i błyskawicznie zameldowałem się na stadionie. Na początku miałem trochę tremę, bo było dużo kamer, ale potem już się odstresowałem i zupełnie wyluzowałem. A pod koniec konferencji czułem się już jak u siebie w domu – relacjonuje Golec, który sam grał kiedyś w piłkę, w juniorach West Hamu, ale ostatecznie zrezygnował z futbolu.

– Na udziale w konferencji się nie skończyło. Kuba zaproponował, żebym obejrzał ich trening i poznał mnie z kilkoma ludźmi z jego klubu. Naprawdę zaskoczyło mnie to wszystko. Taka fajna, pozytywna historia  - mówi wciąż zaskoczony młody Polak.

A wieczorem, w towarzystwie przyjaciół Rzeźniczaka, Golec zobaczy mecz. – Wcześniej byłem fanem Rzeźniczaka, a teraz mogę powiedzieć, że jesteśmy kolegami. Wciąż nie mogę uwierzyć, że takie historie mogą mieć miejsce – uśmiecha się Jakub Golec…

Jakub Rzeźniczak przed meczem z Chelsea Londyn: NIE BOIMY SIĘ! [WYWIAD]

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze