Już przed tegoroczną galą Złotej Piłki faworyt był tylko jeden. Niemal wszyscy eksperci byli zgodni i mówili, że Karim Benzema po prostu musi otrzymać tę nagrodę. Sensacji nie było, a paryski Theatre du Chatelet oszalał ze szczęścia. Francuz po raz pierwszy od 1998 roku wygrał plebiscyt "France Football". Przy okazji gwiazdor Realu Madryt stał się najstarszym triumfatorem tej nagrody od czasów Stanleya Matthewsa, czyli pierwszego zdobywcy Złotej Piłki w 1956 roku! Robert Lewandowski po dwóch latach rozczarowań, gdy był głównym faworytem do zwycięstwa, tym razem musiał zadowolić się czwartym miejscem i specjalną nagrodą im. Gerda Muellera. Maciej Szczęsny nie gryzł się w język, oceniając te wyniki.
Maciej Szczęsny ostro po gali Złotej Piłki. Wymownie porównał Lewandowskiego
- Myślę, że akurat nagroda dla najlepszego strzelca należała się Lewandowskiemu jak psu zupa. Natomiast ja bym tego w ogóle nie rozpatrywał w kategorii "nagroda pocieszenia", "drugie, trzecie, czwarte, piąte miejsce". Prawdę powiedziawszy, liczy się jak zwykle tylko ten pierwszy, a reszta to jest tylko anturaż - stwierdził były znakomity bramkarz i nowy ekspert "Super Expressu". Wraz z Janem Tomaszewskim tworzy on duet ekspertów w nowym programie Katar Express. We wtorek odbyła się jego premiera. Poniżej obejrzysz cały pierwszy odcinek Katar Express na gorąco po gali Złotej Piłki: