Mama Kamila Glika przed Ligą Mistrzów: Mój syn musi rządzić na boisku!

2017-02-21 16:42

Dziś przed Kamilem Glikiem (29 l.) jeden z najtrudniejszych meczów w karierze, bo jego Monaco w 1/8 finału Ligi Mistrzów zmierzy się z naszpikowanym gwiazdami Manchesterem City. Za naszego reprezentacyjnego obrońcę mocno będzie ściskać kciuki jego najwierniejsza fanka, pani Grażyna.

- Muszą wygrać, nie ma innego wyjścia! - mówi "Super Expressowi" mama piłkarza. Pani Grażyna śledzi każdy mecz syna, nie inaczej będzie dzisiaj, gdy Kamil zagra na słynnym Etihad Stadium. - Specjalnie zamieniłam się z koleżanką w pracy, bo miałam mieć drugą zmianę. Pójdę na rano i oczywiście wieczorem zasiądę przed telewizorem i będę kibicowała Kamilowi - mówi nam mama piłkarza, która zdaje sobie sprawę, jak trudne zadanie czeka dziś syna. Glik stanie naprzeciwko takich gwiazd jak Sergio Aguero czy Kevin de Bruyne.

- To będzie trudny mecz, ale wierzę, że Monaco wygra, nie ma innego wyjścia! Na pewno nie mogą sobie pozwolić na wysoką porażkę, by mieli o co walczyć w meczu u siebie - analizuje fachowo.Mieszkająca w Jastrzębiu-Zdroju pani Grażyna przeżyła ostatnio nerwowe chwile podczas oglądania spotkania Monaco z Bastią (1:1), bo Glik kończył mecz z rozbitą głową. - Kamil dzwoni do mnie po każdym meczu, teraz też zapewnił mnie, że nic mu nie jest. Założyli mu trzy szwy, ale to nic poważnego - uspokaja pani Grażyna, która gościła u syna we Francji we wrześniu. Oglądała na żywo porażkę 0:4 z Niceą na wyjeździe oraz zwycięstwo po golu Kamila 2:1 z Angers w Monako.

- Może nie byłam w wielu miejscach na świecie, ale myślę, że Monako jest jednym z najpiękniejszych. To fantastyczne miejsce do życia dla Kamila i jego rodziny i cieszę się, że mogą zwiedzać tyle cudownych miast.Serce matki rośnie, gdy czyta o synu, że jest "cesarzem obrony", jak napisało o nim ostatnio francuskie "Le Figaro". - Nie jestem zaskoczona, przecież tak musi być, że mój syn rządzi na boisku! - uśmiecha się pani Grażyna, która po chwili dodaje, jak dumna jest z syna. - Kilkanaście lat temu, gdy Kamil biegał po boisku w Jastrzębiu, gdzieś tak człowiek cicho marzył, by mu się udało. Marzenia stały się faktem.

Najnowsze