Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Manchesterem City odbiło się szerokim echem przede wszystkim ze względu na grad goli na Santiago Bernabeu. Oczy niektórych kibiców skupił na sobie również Pep Guardiola, jednak nie swoim zachowaniem, a zegarkiem znajdującym się na jego nadgarstku. Ceny czasomierzy niejednokrotnie potrafiły już wzbudzić dyskusję i wielu kibiców mogło być w szoku widząc np., jakie zegarki znajdują się w kolekcji Roberta Lewandowskiego, jednak tutaj trener Manchesteru City zdeklasował nie tylko kapitana reprezentacji Polski, ale również większość piłkarskiego środowiska. Jego cacko warte jest bowiem kilka milionów złotych.
Niedługo po pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Realem, w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się kolejne zdjęcia Pepa Guardioli z powiększonym zegarkiem z jego nadgarstka. Okazuje się, że szkoleniowiec "Obywateli" ma w swojej kolekcji czasomierz Richard Mille RM27-01. Okazuje się również, że wyprodukowano jedynie 50 sztuk tego zegarka i jego wartość w zasadzie nie jest prosta do ustalenia, a wartość czasomierza można ustalić nawet na co najmniej 5 lub 6 milionów złotych.
Hiszpański trener, który w czasie swojej kariery zasiadał na ławkach trenerskich FC Barcelony, Bayernu Monachium i Manchesteru City może jednak pozwolić sobie na takie wydatki. Szkoleniowiec, który pracuje Manchesterze od lipca 2016 roku zarabia w ekipie "Obywateli" od 20 do 25 mln euro rocznie, czyli od ok. 85 do ok. 105 mln złotych rocznie.