Zoran Arsenić

i

Autor: Cyfrasport Zoran Arsenić

A to ci pech!

Niefartowi Rakowa nie ma końca. Kapitan znów pójdzie na L-4

2023-08-31 7:12

Mistrzowie Polski nie zagrają w Champions League. Dwumecz z FC Kopenhaga stał pod znakiem dojmującego i kosztownego pecha częstochowian. W pierwszej potyczce w Sosnowcu stracili gola samobójczego, VAR anulował ich bramkę z powodu kilkucentymetrowego ofsajdu (?), a potyczki nie dokończył Jean Carlos Silva – jego kontuzja wyklucza go z gry na dwa miesiące. Po środowym występie na Parken do listy nieszczęść trzeba dopisać kolejne pozycje.

Ta pierwsza ma wymiar sportowy i… znów chodzi o centymetry. - Dziesięć centymetrów w prawo i byłby gol – mówił w rozmowie z „Super Expressem” Władysław Koczerhin. Po jego strzale interweniujący Kamil Grabara – bożyszcze kopenhaskich kibiców – nie sięgnął piłki. Ta jednak, ku rozpaczy strzelca, uderzyła w słupek i wyszła w pole.

Nieszczęście przydarzyło się też kapitanowi Rakowa. Zoran Arsenić nie mógł zagrać w sosnowieckiej odsłonie dwumeczu. W stolicy Danii do ostatniej chwili trwały starania sztabu medycznego, by Chorwat mógł zagrać przeciwko gospodarzom. Udało się, ale szef formacji defensywnej mistrzów Polski nie dotrwał do końcowego gwizdka.

Boisko opuścić musiał na kwadrans przed końcem meczu. Pierwsze diagnozy są co prawda ostrożne, ale też mocno niepokojące. Wiele wskazuje na to, że Arsenić doznał złamania palca w stopie. Podróż powrotną do kraju odbył w specjalnym opatrunku usztywniającym stopę, a dziś z niepokojem czekać będzie na wyniki badań, którym zostanie poddany. Tego typu kontuzja to co najmniej kilkutygodniowy rozbrat z boiskiem na zaleczenie złamania.

Sonda
Jak spisze się Raków w fazie grupowej Ligi Europy?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze