Darko Kovacević w swoim życiu reprezentował Jugosławię, a później Serbię i Czarnogórę. Ma także na koncie grę dla takich klubów, jak między innymi Juventus Turyn, Lazio Rzym czy Olympiakos Pireus. Dzięki występom w tym ostatnim pokochał Grecję na tyle, że na stałe zamieszkał w Atenach. Ta decyzja niemal kosztowała go życie. Serbskie i greckie media podały, że dokonano na niego zamachu. 46-latek miał paść ofiarą dobrze zorganizowanej akcji. Agresorzy strzelali z samochodu, a kilka minut później, by zatrzeć wszelkie ślady, pojazd doszczętnie spłonął, wcześniej podpalony. Tylko spryt Kovacevicia i szczęście sprawiły, że udało się go uratować.
Z ustaleń zagranicznych mediów wynika, że były reprezentant swojego kraju oszukał terrorystów. Darko Kovacević oberwał kulą w kolano, ale nie krzyczał wniebogłosy. Postanowił... udawać martwego. Udało mu się na tyle dobrze odegrać tę rolę, że napastnicy dali za wygraną, uznając, że misja została wykonana i nie tracili więcej kul na zaplanowanej akcji. Tymczasem 46-letni były piłkarz czekał na pomoc.
Szybko na miejscu pojawił się zespół medyczny. Po opatrzeniu rany, Kovacevicia przewieziono do szpitala na dalsze leczenie. W tym momencie jego życie nie jest zagrożone, a sprawcy cierpień wciąż są poszukiwani przez greckie służby.