W zeszłym roku Lewandowski zdobył wszystko, co było możliwe. Wraz z kolegami sięgnął po potrójną koronę, a sukcesy w Lidze Mistrzów, Bundeslidze i Pucharze Niemiec przypieczętował wyróżnieniem dla króla strzelców tych rozgrywek. Został wybrany najlepszym piłkarzem świata przez FIFA, ale włoski dziennik "Tuttosport" również uznał go najlepszym zawodnikiem. Jedynie tygodnik „France Football” podjął dziwną decyzję o odwołaniu Złotej Piłki. „Lewy” był murowanym faworytem do zgarnięcia prestiżowej nagrody, jednak swoją szansę otrzymał dopiero w 2021 r. Wydawało się, że niezwykle trudno będzie mu utrzymać formę z życiowego sezonu, ale 33-latek po raz kolejny przekroczył własne granice. Co prawda Bayern nie był w stanie powtórzyć perfekcyjnego sezonu, a prymat utrzymał jedynie w Bundeslidze, jednak polski superstrzelec przeszedł samego siebie. Indywidualnie pobił wszelkie rekordy, a pobicie legendarnego wyczynu Gerda Muellera zachwyciło cały świat.
Największy skandal w UEFA od lat. Powtórzone losowanie rozwścieczyło Real Madryt
Robert Lewandowski ponownie może się cieszyć. Odebrał kolejną indywidualną nagrodę:
Złoty Piłkarz ze Złotym Butem, ale bez Złotej Piłki
Kapitan reprezentacji Polski zdobył 41 goli w 29 meczach Bundesligi, czym po raz kolejny dokonał niemożliwego i po raz pierwszy sięgnął po Złotego Buta. W całym 2021 r. Lewandowski pokonywał bramkarzy rywali aż 66 razy, co stanowi zdecydowany rekord jego kariery. Więcej o tym wyczynie mówi porównanie z wielkim Cristiano Ronaldo, którego najlepszy rok okraszony był 69 trafieniami. Poza skalą pozostaje 91 goli Messiego w 2012 r., ale wynik Portugalczyka jest wciąż do pobicia. Przed Bayernem jeszcze dwa mecze – z VfB Stuttgart i VfL Wolfsburg. Polski snajper solidnie przygotowuje się do zakończenia najlepszego roku w karierze, przez co nie mógł odebrać nagrody „Złotego Piłkarza” osobiście.
Nerwy nie tylko w Legii. Prezydentowi Barcelony puściły nerwy, okrutne wyzwiska
„Lewy” drugi rok z rzędu został wyróżniony w plebiscycie „Tuttosport”. Nagrodę „Golden Player” przyznali mu m.in. Pavel Nedved, Samuel Eto’o, Andrij Szewczenko, Edwin van der Sar i Christo Stoiczkow, którzy wchodzili w skład kapituły. Trofeum wręczono po raz 19., a Polak połączył się z Turynem za pomocą technologii. Przyznał, że wyróżnienie z rąk tak znakomitych piłkarzy czyni go dumnym. Ciekawe są również rozstrzygnięcia za plecami napastnika Bayernu. Drugie miejsce przypadło Jorginho, a triumfator Złotej Piłki – Messi – zajął dopiero trzecią pozycję.