Plebiscyt Złotej Piłki od wielu lat budzi wielkie kibicowskie kontrowersje na całym świecie. Każdy ma swojego ulubieńca, który niekoniecznie wygrywa. Największym pechowcem wobec nagrody "France Football" stał się Robert Lewandowski, który wciąż nie zdobył upragnionego wyróżnienia, chociaż przez dwa lata z rzędu był głównym faworytem. W tym roku jest wyraźnie w cieniu Karima Benzemy i raczej ponownie będzie musiał obejść się smakiem. W związku z tym postanowił szczerze wypowiedzieć się o tegorocznej gali i wbił przy okazji szpilę organizatorom.
Robert Lewandowski wbił szpilę organizatorom Złotej Piłki! Rozłożył nas na łopatki
Przez ostatnie dwa lata Lewandowski był największym poszkodowanym i przegranym Złotej Piłki. W 2020 r. był jedynym kandydatem do zwycięstwa, ale "France Football" postanowiło odwołać plebiscyt ze względu na pandemię koronawirusa. Z kolei rok później dość niespodziewanie nagroda przypadła po raz siódmy Leo Messiemu, choć to "Lewy" był wskazywany przez zdecydowaną większość kibiców i ekspertów. Polak musiał przełknąć gorzką pigułkę, co było trudne zwłaszcza tuż po werdykcie, ale już to przetrawił. Świadczy o tym jego ostatnia wypowiedź na temat tegorocznej gali. 34-latek pokazał spory dystans do pechowej przeszłości z plebiscytem, która się za nim ciągnie.
Lewandowski szyderczo o Złotej Piłce. Przepowiedział zwycięstwo Benzemy
- Benzema jest prawdopodobnie jednym z faworytów do zdobycia "Złotej Piłki". Oczywiście, jeśli jej nie odwołają, to prawdopodobnie wygra ten plebiscyt - stwierdził rozbrajająco Lewandowski w wypowiedzi dla telewizji Movistar Plus+. Nawiązał w jasny sposób do sytuacji z 2020 r., gdy nie otrzymał nagrody w związku z odwołaniem plebiscytu. Przywołał to zdarzenie z szerokim uśmiechem, ale jednocześnie potwierdził, że to właśnie Benzema powinien cieszyć się w poniedziałek (17 października) ze Złotej Piłki. W galerii poniżej zobaczysz, jak wyglądał ślub Roberta i Anny Lewandowskich: