Dla Sevilli już sam awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów był sporym sukcesem. Szczególnie, że wyeliminowała prowadzony przez Jose Mourinho Manchester United. Było jednak pewne, że kolejny rywal Andaluzyjczyków będzie z tej najwyższej półki. I tak faktycznie się stało, bo zespół Vincenzo Montelli trafił na Bayern Monachium, który pod wodzą Juppa Heynckesa ma apetyt na powtórzenie wielkiego sukcesu z 2013 roku, kiedy to zdobył potrójną koronę.
Wydawało się, że Bawarczycy do Sewilli przyjadą jak po swoje, ale długo męczyli się z ambitnie grającymi gospodarzami, których wspierała fanatyczna publiczność. Sytuację gości jeszcze skomplikował gol Pablo Sarabii, ale szybko udało im się podnieść. Mieli jednak sporo szczęścia, bo jeszcze przed przerwą do własnej siatki trafił Jesus Navas. W drugiej połowie bramkę zdobył jeszcze Thiago Alcantara i ostatecznie to Bayern wygrał 2:1. Sevilla pokazała się jednak z niezłej strony i przed rewanżem w Monachium wcale nie jest bez szans. O awans będzie jednak trudno.